Rolnicy z powiatu opolskiego wyjechali na drogi. "Polska wieś upada"
„Polska wieś weszła w stan stagnacji, a nawet powolnego umierania” – to opinia rolników, którzy w całym kraju wyjechali dziś (28.01) na drogi krajowe. Protest zorganizowali także rolnicy z powiatu opolskiego.
- Nie ma odzewu ze strony ministra, więc nasz apel kierujemy do prezydenta – mówi Waldemar Kalina, rolnik z Biadacza. - Problem polega na niskich cenach żywca. Mięso jest sprowadzane z zagranicy, przez dwa lata czy rok jest dobrze, a potem jest znów dołek świński. Chodzi o to, żeby ceny były ustabilizowane i nie sprowadzali tych prosiąt z zagranicy. Mamy tyle żywca i rolników, że sami damy sobie radę w kraju - mówi pan Waldemar.
- Ludzie w miastach myślą, że rolnicy dostają bardzo dużo dopłat, co jest nieprawdą. Rząd w swojej propagandzie mówi, że rolnicy dostali w tamtym roku za suszę 1,3 mld złotych, gdzie duża część rolników tego nie dostała albo dostała dużo mniej niż miała obiecane -
dodaje inny rolnik, chcący zachować anonimowość.
Rolnicy planują poruszać się z prędkością do 15km/h po obwodnicy północnej Opola. Będą widoczni na rondzie na DK 94 przy drodze na Strzelce Opolskie, następnie zawrócą i pojadą w kierunku ronda przy skrzyżowaniu z ul. Partyzancką.