"Nie byli organizatorami procederu, działali na czyjeś zlecenie". Prokuratura o zatrzymanych do sprawy chemikaliów w Brzęczkowicach
Decyzją Sądu Rejonowego w Opolu trzej podejrzani, zatrzymani do sprawy chemikaliów w Brzęczkowicach trafią do aresztu. Dwóch z nich spędzi w areszcie 3 miesiące, trzeci - mieszkaniec Opola - dwa miesiące. Prokuratura twierdzi, że podejrzani nie byli organizatorami procederu, tylko działali na czyjeś zlecenie.
- Podejrzani potwierdzili sprawstwo co do tych czynów, ale złożyli wyjaśnienia, które na tę chwilę należy ocenić krytycznie. Nie wszystkie okoliczności zdają się odpowiadać prawdzie. Ich wyjaśnienia wskazują na to, że mieli świadomość, że uczestniczą w nielegalnym procederze - mówi prokurator Bar.
Prokuratura skupia się teraz na ustaleniu tego, kto był organizatorem całego procederu. To nie pierwsza tego typu sytuacja w naszym regionie, jednak śledczy twierdzą, że to zbyt wcześnie aby w jakikolwiek sposób łączyć te sprawy.
- Natomiast starania o ustalenie pochodzenie tych substancji chemicznych oraz krąg osób w to zaangażowanych, pozwolą nam odpowiedzieć na pytanie, czy te osoby miały związek ze składowiskami, które są już objęte prokuratorskimi postępowaniami - dodaje prokurator Stanisław Bar.
Mężczyźni są podejrzani o składowanie co najmniej 1000 ton chemikaliów, w skład których wchodził kwas fosforowy oraz rozcieńczalniki. Są to substancje żrące i łatwopalne, a sposób ich składowania stanowił zagrożenie dla życia i zdrowia ludzkiego oraz mogło powodować zniszczenia w świecie roślinnym i zwierzęcym.
Przestępstwo to zagrożone jest karą do 5 lat więzienia. Zatrzymani to 42-letni mieszkaniec Opola Michał S.1, 46-letni mieszkaniec Gliwic Aleksander D. i 50-letni mieszkaniec Oświęcimia Mariusz M.