Opolskie Centrum Onkologiczne chce zatrzymać migrację opolskich pacjentów poza region
Opolskie Centrum Onkologi chce spełnić europejskie standardy leczenia nowotworów piersi. Ubiega się o certyfikat Międzynarodowego Towarzystwa Senologicznego (SIS), które ma ocenić, czy szpital odbiega od światowych standardów.
- Ten czas, który jest stracony od momentu, kiedy choroba mogłaby być potencjalnie rozpoznana, do momentu kiedy jest faktycznie rozpoznana, jest nie do nadgonienia za pomocą jakiejkolwiek technologii. Zdaniem profesora Tadeusza Pieńkowskiego, skoordynowany sposób leczenia w porównaniu do placówek, które nie mają wprowadzonych wymienionych wytycznych, zwiększa szanse pacjentów na dalsze życie o 1/3.
Dla OCO poddanie się ocenie przez towarzystwo senologiczne, ma być szansą na poprawę jakości leczenia.
Marek Staszewski dyrektor Opolskiego Centrum Onkologi podkreśla, że w przypadku leczenia nowotworów, rocznie za pacjentem, poza Opolszczyznę wypływa około 20 mln złotych. Jego zdaniem, jeśli opolska onkologia ma konkurować z innymi podobnymi placówkami na Śląsku, to pacjentki OCO muszą się przekonać, że ośrodek zaopiekuje się nimi od początku leczenia do powrotu do zdrowia.
- Mamy możliwości leczenia, a z rozmów z Narodowym Funduszem Zdrowia wynika, że jest ogromne zainteresowanie zahamowaniem migracji pacjentów poza województwo, aby pieniądze pozostawały tutaj.
OCO o certyfikat ubiega się od kilku lat. W tym celu - zdaniem przedstawicieli szpitala - została poprawiona współpraca między lekarzami tak, aby podczas terapii każdy z nich w równym stopniu poznał dany przypadek. Doktor Barbara Radecka dodaje, że w tej chwili pielęgniarki prowadzą zajęcia z pacjentkami w zakresie edukacji na temat nowotworu piersi. - Czyli mówią im jaki prowadzić tryb życia, żeby zachować sprawność, mimo prowadzonego leczenia operacyjnego, a następnie jak dbać o siebie, żeby nie było nawrotów choroby.
W tej chwili w jednostce jest prowadzona kontrola, natomiast decyzja, czy szpital otrzyma certyfikat zostanie wydana za kilka tygodni.
Zdaniem profesora Tadeusza Pieńkowskiego, w kraju należy poprawić ujednolicenie leczenia nowotworów tak, by pacjenci nie migrowali do większych placówek onkologicznych. Z wyliczeń jakie przedstawił wynika, że Polacy rocznie na dojazdy na leczenie nowotworowe wydają 1 mld złotych.