Po raz pierwszy ulicami Opola przeszedł pochód św. Łucji
Uczestnicy idąc ulicami miasta rozświetlali drogę świecami i światłami, rozdawali także gałązki wiśni, które mają przynieść dobrą wróżbę jeśli rozwiną się w Wigilię i Nowy Rok.
- Ten dzień kojarzy nam się ze stanem wojennym, ale my dzisiaj chcemy przypomnieć postać św. Łucji, dziewicy i męczennicy - mówi Łucja Piskorska-Łabno prezes stowarzyszenia „Opolska Pozytywka”, która wystąpiła dziś w roli św. Łucji.
- Święta Łucja poprzysięgła sobie czystość i kiedy miała być przymuszona do zawarcia związku małżeńskiego nie zgodziła się. Wtedy ten kandydat na męża, wydał ją, że jest chrześcijanką i została skazana na pobyt w domu publicznym. Aby uniknąć tej kary, która godziła w jej wiarę i godność jako kobiety, wydłubała sobie oczy - mówi Piskorska-Łabno.
Pochód przeszedł przez ul. Koraszewskiego, Osmańczyka, dalej obok kościoła "na górce" i na plac Wolności. Stamtąd uczestnicy pochodu udali się na mszę świętą w kościele ojców franciszkanów.
W wydarzenie zaangażował się także Teatr Tańca i Ruchu z Ogniem „Mantikora”, który oświetlał drogę sztucznymi lampami.
- Święta Łucja poprzysięgła sobie czystość i kiedy miała być przymuszona do zawarcia związku małżeńskiego nie zgodziła się. Wtedy ten kandydat na męża, wydał ją, że jest chrześcijanką i została skazana na pobyt w domu publicznym. Aby uniknąć tej kary, która godziła w jej wiarę i godność jako kobiety, wydłubała sobie oczy - mówi Piskorska-Łabno.
Pochód przeszedł przez ul. Koraszewskiego, Osmańczyka, dalej obok kościoła "na górce" i na plac Wolności. Stamtąd uczestnicy pochodu udali się na mszę świętą w kościele ojców franciszkanów.
W wydarzenie zaangażował się także Teatr Tańca i Ruchu z Ogniem „Mantikora”, który oświetlał drogę sztucznymi lampami.