- Zakład ma ponad 20 hektarów powierzchni, przyjeżdżają do nas buraki produkowane przez rolników w promieniu około 30 km od cukrowni – mówi Tomasz Kostrzewa, dyrektor naczelny cukrowni Cerekiew. - Jesteśmy w głównej hali produkcyjnej, gdzie po lewej stronie możemy zobaczyć uzyskaną krajankę z buraków cukrowych, cały proces oczyszczania soku, zagęszczania i filtrowania soku. Średnio można założyć, że burak, który przyjeżdża do nas na plac, żeby stał się cukrem, potrzebuje od 18 do 22 godzin.

Poza zwiedzaniem części produkcyjnej, goście mogli również wziąć udział w warsztatach poświęconych m.in. produkcji cukierków.

- Pierwszy etap robienia cukierków to przygotowanie masy. Masę przygotowujemy z czego? Z cukru! I z czego jeszcze? Też z cukru, tyle że innego. Oraz ze zwykłej wody. Tę masę musimy zagotować do temperatury 150 stopni. Jak będzie 150 stopni to krzyczcie i wtedy będziemy mogli przygotowywać tę masę dalej - mówił Grzegorz Adamczuk, specjalista produkcji cukierków.

Dni otwarte w Cukrowni Cerekiew zorganizowano po raz pierwszy. Zainteresowanie zwiedzaniem zakładu było tak duże, że już teraz planowane jest kolejne takie przedsięwzięcie.