Audi podróżowała rodzina. Na miejscu zginęli rodzice i dwuletni chłopiec. Wypadek przeżył jedynie pięcioletni chłopiec, który śmigłowcem został przetransportowany do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego. Skodą podróżowali dwaj mężczyźni, którzy także zginęli na miejscu.

- Na chwilę obecną nie są znane przyczyny tego wypadku. Dziecko walczy o życie na bloku operacyjnym - mówi mł. aps. Dorota Komenda z nyskiej policji.

AKTUALIZACJA: Jak przekazała nam rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego Małgorzata Lis-Skupińska dziecko poszkodowane w wypadku jest w stanie nie zagrażającym życiu, wymagać będzie jednak długiego leczenia.

5-latek został zaopatrzony w nyskim szpitalu skąd został przetransportowany do Opola. Dziecko nie doznało urazów wewnętrznych ale ma skomplikowanie złamanie obu nóg. Właśnie wyjechał na blok operacyjny. Na ten moment jego zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Będzie pod opieką lekarzy z IOIM-u oraz ortopedów.

Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że skoda z niewiadomych przyczyn zjechała na przeciwległy pas ruchu i zderzyła się z osobowym audi. Skodą podróżowało dwóch mężczyzn - 20. i 30-latek.

AKTUALIZACJA: zgodnie z informacją przekazaną przez służby drogowe trasa o godz. 09:52 została odblokowana.

Jak mówi Marzena Grzegorczyk, rzecznik KWP w Opolu od rana na miejscu obecni byli policjanci, biegły z zakresu wypadków drogowych i prokurator.

- Zabezpieczali jeszcze ślady, zbierali wszelkie informacje, które niezbędne będą do wyjaśnienia tego tragicznego zdarzenia. Jedyne co możemy potwierdzić, to, że do zdarzenia doszło w trakcie wymijania się obu samochodów - dodaje Grzegorczyk.