Socjolog o początkach kampanii prezydenckiej w Opolu. "Na szczęście jest to agresja słowna"
- Mamy do czynienia z pewnym paradoksem. Wydawać by się mogło, że 20 lat temu, gdy żywa była pamięć o PRL, tej agresji będzie więcej. Tymczasem dorastają nowe pokolenia, które nie pamiętają tamtych czasów, a kampanie wyborcze są coraz agresywniejsze - skomentował w "Poglądach i osądach" początki kampanii prezydenckiej w Opolu socjolog Tadeusz Detyna.
- Chciałoby się, żeby kampania była bardziej elegancka, ale z drugiej strony to też dobra cecha - stwierdził opolski naukowiec. - Bo widzimy, jacy ci ludzie są naprawdę. Jest w tym sporo autentyzmu. Jeżeli będziemy w tym mieli taką udawaną grzeczność, udawaną poprawność, udawaną elegancję, a prywatnie ci ludzie będą zupełnie inni, to znaczy, że będziemy głosować nie na tych, których znamy, bo znamy ich z innej strony - mówi dr Tadeusz Detyna.
Nasz gość stwierdził także, że przy małym zainteresowaniu Polaków wyborami (o czym świadczy niska frekwencja, na Opolszczyźnie najniższa) mdła kampania mogłaby ludzi jeszcze bardziej zniechęcić
Wybory samorządowe odbędą się 21 października, natomiast druga tura wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów miast - 4 listopada.