Koniec absurdów z RODO w szpitalach?
Życie ważniejsze od RODO. To ostatnie ustalenia specjalnego zespołu, który działa przy Ministerstwie Cyfryzacji. Po panice jaka zdezorganizowała prace szpitali i życie pacjentów powołano grupę roboczą, której członkowie ustalili, że w sytuacjach, gdy mamy do czynienia z ratowaniem życia, ochrona danych osobowych jest na drugim miejscu. Ta zasada ma być stosowana ponieważ pojawiło się za dużo absurdalnych interpretacji nowych przepisów, mówi Adrianna Mazurkiewicz - Fornalik z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, która jest jedynym przedstawicielem Opolszczyzny w tym zespole.
Dotarły do nas informacje, że w niektórych szpitalach pacjenci podczas wizyt są wywożeni na łózkach z sali na korytarz po to, aby nie mogli usłyszeć rozmowy lekarza z innym chorym. Słyszeliśmy również o takich sytuacjach, że od noworodków są pobierane zgody na przetwarzanie danych osobowych, poprzez pobieranie odcisków palców. - Zdaniem prawników należy jednak pamiętać, że nowe przepisy o danych osobowych zakładają, iż należy szanować intymność i godność pacjentów z zachowaniem zdrowego rozsądku.
W tym miesiącu do szpitali trafi specjalny poradnik w którym pracownicy służby zdrowia i pacjenci dowiedzą się jakie mają prawa i obowiązki.
- Po spotkaniu, które odbyło się kilka dni temu w Ministerstwie Zdrowia wniosek jest taki, że jeżeli pacjent będzie chciał ujawnić swoje dane i żeby w poczekalni wywoływano go po nazwisku, to ma do tego prawo, ale są też inne metody zapraszania pacjenta przez lekarza. Na przykład, Pani Ania z godziny 10:00 - tłumaczy Adrianna Mazurkiewicz Fornalik.
Kolejnym tematem, który doprecyzowano jest sprawa rejestracji. W tej sytuacji szpital powinien oddzielić stanowiska tak, aby inni nie słyszeli danych osoby, która umawia się na wizytę. Jednak należy pamiętać, że to pacjent jest ich dysponentem - zaznacza Adrianna Mazurkiewicz Fornalik.
Doprecyzowano także, że karty gorączkowe pacjenta mogą wisieć na łóżku, ale powinny być odwrócone po to, by osoby postronne nie miały wglądu w te informacje. Podobnie jest w przypadku kroplówek. Dane pacjenta na takim pojemniku powinny być podane po to, aby nie doszło do pomyłek.
W tym miesiącu do szpitali trafi specjalny poradnik w którym pracownicy służby zdrowia i pacjenci dowiedzą się jakie mają prawa i obowiązki.
- Po spotkaniu, które odbyło się kilka dni temu w Ministerstwie Zdrowia wniosek jest taki, że jeżeli pacjent będzie chciał ujawnić swoje dane i żeby w poczekalni wywoływano go po nazwisku, to ma do tego prawo, ale są też inne metody zapraszania pacjenta przez lekarza. Na przykład, Pani Ania z godziny 10:00 - tłumaczy Adrianna Mazurkiewicz Fornalik.
Kolejnym tematem, który doprecyzowano jest sprawa rejestracji. W tej sytuacji szpital powinien oddzielić stanowiska tak, aby inni nie słyszeli danych osoby, która umawia się na wizytę. Jednak należy pamiętać, że to pacjent jest ich dysponentem - zaznacza Adrianna Mazurkiewicz Fornalik.
Doprecyzowano także, że karty gorączkowe pacjenta mogą wisieć na łóżku, ale powinny być odwrócone po to, by osoby postronne nie miały wglądu w te informacje. Podobnie jest w przypadku kroplówek. Dane pacjenta na takim pojemniku powinny być podane po to, aby nie doszło do pomyłek.