Regularne wycieczki Klubu Turystyki Rowerowej "Rajder". Cel podróży to niespodzianka
- Nigdy nie wiemy gdzie pojedziemy i to jest zaleta naszej grupy - powiedziała w porannej rozmowie "W cztery oczy" Ewa Trojok z Opolskiego Klubu Turystyki Rowerowej Rajder.
Klub co niedzielę organizuje wycieczki, które startują z pl. Mickiewicza o godz 9.00.
- Każdy jedzie tyle ile może - mówi Ewa Trojok. - Zawsze jest to przygoda i niespodzianka. Gdy ktoś usłyszy, że gdzieś szykuje się jakaś impreza, dożynki czy jakieś festyny w lesie, to po prostu tam jedziemy. Sugerujemy się też wiatrem, staramy się jechać pod wiatr, dopóki nie jesteśmy zmęczeni. Odbijamy 50 km od Opola, żeby móc to drugie 50 spokojnie wrócić, bo tyle jesteśmy w stanie zrobić. Czasem więcej, czasem mniej, jest różnie - dodaje Ewa Trojok.
W spotkaniach rowerowych uczestniczy grupa 10-15 osób. – Zawsze można do nas spontanicznie dołączyć – zachęca Trojok.
- Każdy jedzie tyle ile może - mówi Ewa Trojok. - Zawsze jest to przygoda i niespodzianka. Gdy ktoś usłyszy, że gdzieś szykuje się jakaś impreza, dożynki czy jakieś festyny w lesie, to po prostu tam jedziemy. Sugerujemy się też wiatrem, staramy się jechać pod wiatr, dopóki nie jesteśmy zmęczeni. Odbijamy 50 km od Opola, żeby móc to drugie 50 spokojnie wrócić, bo tyle jesteśmy w stanie zrobić. Czasem więcej, czasem mniej, jest różnie - dodaje Ewa Trojok.
W spotkaniach rowerowych uczestniczy grupa 10-15 osób. – Zawsze można do nas spontanicznie dołączyć – zachęca Trojok.