Prace postępują, liczba odkryć rośnie. Co znaleziono podczas rewitalizacji rynku w Kietrzu?
Dwie studnie, jedna średniowieczna, a druga z XIX wieku, do tego fundamenty pierwszego ratusza, zgliszcza domu oraz figura świętego Mateusza. Takich odkryć dokonano w Kietrzu podczas rewitalizacji rynku.
Władze gminy mają już pomysł jak znaleziska wykorzystać.
- Będziemy chcieli część tych odkryć archeologicznych wyeksponować, bo byłaby to wspaniała atrakcja. Wiele jednak zależy od ustaleń z konserwatorem i archeologiem - mówi Krzysztof Łobos, burmistrz Kietrza. - Studnia zakończona pompą ssąco-tłoczącą na pewno wróci, bo tego się spodziewaliśmy, że w tym miejscu będzie. Fundamenty ratusza będą tylko innym kolorem kostki granitowej zaznaczone. Natomiast problem największy dotyczy studni średniowiecznej. Pani konserwator się wypowie, czy zamykamy ją na poziomie "zerowym" płytą pancerną, udostępniając wgląd do środka. Do tego byśmy to podświetlili i byłoby to dostępne dla mieszkańców. Czy wynosimy ponad poziom "zerowy" co jest mało prawdopodobne.
Odkrycia nie wstrzymały prac związanych z odnową kietrzańskiego rynku.
- To dzięki temu, że są one rozłożone na trzy lata, a ich zakres jest bardzo szeroki - przekonuje Łobos. - Na pewno jakiś poślizg będzie, ale nie ogromny, który by zagrażał terminowemu zakończeniu. Także obok tych odkopanych znalezisk toczy się praca, zwożenie tłucznia, materiałów budowlanych, czy kanalizacja. To jest robione na bieżąco.
Rynek w nowej odsłonie ma być gotowy w 2019 roku. Czy jego ważną częścią staną się również odkryte zabytki, o tym przekonamy się za kilka tygodni.
- Będziemy chcieli część tych odkryć archeologicznych wyeksponować, bo byłaby to wspaniała atrakcja. Wiele jednak zależy od ustaleń z konserwatorem i archeologiem - mówi Krzysztof Łobos, burmistrz Kietrza. - Studnia zakończona pompą ssąco-tłoczącą na pewno wróci, bo tego się spodziewaliśmy, że w tym miejscu będzie. Fundamenty ratusza będą tylko innym kolorem kostki granitowej zaznaczone. Natomiast problem największy dotyczy studni średniowiecznej. Pani konserwator się wypowie, czy zamykamy ją na poziomie "zerowym" płytą pancerną, udostępniając wgląd do środka. Do tego byśmy to podświetlili i byłoby to dostępne dla mieszkańców. Czy wynosimy ponad poziom "zerowy" co jest mało prawdopodobne.
Odkrycia nie wstrzymały prac związanych z odnową kietrzańskiego rynku.
- To dzięki temu, że są one rozłożone na trzy lata, a ich zakres jest bardzo szeroki - przekonuje Łobos. - Na pewno jakiś poślizg będzie, ale nie ogromny, który by zagrażał terminowemu zakończeniu. Także obok tych odkopanych znalezisk toczy się praca, zwożenie tłucznia, materiałów budowlanych, czy kanalizacja. To jest robione na bieżąco.
Rynek w nowej odsłonie ma być gotowy w 2019 roku. Czy jego ważną częścią staną się również odkryte zabytki, o tym przekonamy się za kilka tygodni.