- Sąd uznał, że zeznania małoletniej są wiarygodne i konsekwentne. Dziewczynka opisywała, że w nocy oskarżony wszedł do pokoju i nie reagował na jej protesty - mówił sędzia Mateusz Świst, uzasadniając wyrok. - Nie ma powodów by jej nie wierzyć, ona lubiła tego mężczyznę, darzyła go sympatią, tak jak cała rodzina. Sąd tym samym nie dał wiary oskarżonemu, który się nie przyznał do tego czynu, który zeznał, że nigdzie nie wychodził. To, że oskarżony ma orientację homoseksualną, jak wynika z opinii biegłego seksuologa, też nie przeczy temu, że mógł się w ramach takiej pedofilii zastępczej, w ramach jakiś zastępczych czynności seksualnych, zachować się w ten sposób w stosunku do małoletniej. Z relacji świadków wynika, że poza orientacją homoseksualną rzeczywiście pojawia się kwestia, że oskarżony współżył z innymi kobietami.

Przestępstwo seksualne jest zagrożone karą od 3 do 15 lat pozbawienia wolności. - Mając na uwadze, że przemoc nie nosiła norm drastycznych, sąd zastosował nadzwyczajne złagodzenie kary - dodaje sędzia Świst.

Oskarżony nie pojawił się dziś (28.06) w sądzie. Wyrok jest nieprawomocny, Danielowi W. przysługuje prawo do apelacji do Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.