"Znajomość dyrektorów nie jest moralnie trudną sytuacją". Kontrowersje wokół wyboru dyrektorki przedszkola w Kędzierzynie-Koźlu
Rodzice dzieci z przedszkola numer 17 w Kędzierzynie-Koźlu nie zgadzają się z wyborem nowej dyrektorki placówki. W konkursie zorganizowanym przez władze miasta, wystartowała dotychczasowa dyrektorka Lidia Kryś oraz Agata Gabrysz, wieloletnia dyrektorka przedszkola ze Sławięcic. Komisja konkursowa większością głosów zadecydowała, że od 1 września szefową przedszkola będzie Agata Gabrysz. Ten wybór nie spodobał się rodzicom przedszkolaków. Napisali list otwarty do władz miasta, przesłali pisma też do władz województwa i kuratorium oświaty w których wskazują na – ich zdaniem – nieprawidłowości przy procedurze konkursowej.
- Zastanawiające jest to, że nową panią dyrektor i żonę wiceprezydenta Wojciecha Jagiełły łączą kontakty biznesowe, a mąż nowej dyrektorki jest podwładnym pana wiceprezydenta - mówi Marta Kościukiewicz, przedstawicielka Rady Rodziców Publicznego Przedszkola numer 17 w Kędzierzynie-Koźlu. - Dziwne jest to dla mnie, że pan Jagiełło w ogóle siedział w komisji, miał prawo głosu i w dodatku był jej przewodniczącym. Uważam, że jest to niedopuszczalne ze względu na relacje, nawet przyjacielskie i zawodowe. Zasady etyczne i moralne są chyba nie takie, jak powinny być przy tego rodzaju konkursach.
- Taka sytuacja i argumenty są dla mnie zadziwiające - odpowiada Wojciech Jagiełło, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla. - Mam kontakty towarzyskie z większością dyrektorów przedszkoli i szkół. Przeprowadziłem w ciągu tych trzech i pół roku dwadzieścia parę konkursów. I we wszystkich tych konkursach brali udział, startowali dyrektorzy, którzy mianują się być moimi dobrymi znajomymi. Nie widzę żadnego powodu, żeby ta moja znajomość tych dyrektorów, była jakąś moralnie trudną sytuacją. Nie, nie znajduję takich powodów.
Rodzice podnoszą znacznie więcej argumentów przeciw takiemu rozstrzygnięciu konkursu. Mówią, że już dawno słyszeli plotki o tym, kto będzie nowym dyrektorem, a przegrana dotychczasowej dyrektorki to zemsta władz miasta za to, że poparła rodziców w żądaniach budowy kuchni w ramach remontu placówki.
- Taka sytuacja i argumenty są dla mnie zadziwiające - odpowiada Wojciech Jagiełło, wiceprezydent Kędzierzyna-Koźla. - Mam kontakty towarzyskie z większością dyrektorów przedszkoli i szkół. Przeprowadziłem w ciągu tych trzech i pół roku dwadzieścia parę konkursów. I we wszystkich tych konkursach brali udział, startowali dyrektorzy, którzy mianują się być moimi dobrymi znajomymi. Nie widzę żadnego powodu, żeby ta moja znajomość tych dyrektorów, była jakąś moralnie trudną sytuacją. Nie, nie znajduję takich powodów.
Rodzice podnoszą znacznie więcej argumentów przeciw takiemu rozstrzygnięciu konkursu. Mówią, że już dawno słyszeli plotki o tym, kto będzie nowym dyrektorem, a przegrana dotychczasowej dyrektorki to zemsta władz miasta za to, że poparła rodziców w żądaniach budowy kuchni w ramach remontu placówki.