Profilaktyki nigdy dość. Różowy Marsz Nadziei w Kluczborku, czyli kobiety namawiają do badań [ZDJĘCIA]
25. raz ulicami Kluczborka przeszedł Różowy Marsz Nadziei z okazji Europejskiego Dnia Walki z Rakiem Piersi.
Była też kawiarenka obywatelska, koncert, sadzenie krokusów na Różowej Alei oraz odsłonięcie tablicy dr Marii Skibniewskiej, lekarki związanej przez niemal całą karierę z kluczborskim szpitalem.
Ewa Zgadzaj-Martyniuk, prezes Stowarzyszenia Kobietom Mammograf, wspomina, jakie było podejście społeczeństwa do mammografii 25 lat temu.
- Pamiętam 1999 rok, kiedy zakładałyśmy stowarzyszenie. Wtedy nie wszyscy wiedzieli, że słowo "mammograf" ma dwie litery "m" w środku. Z kolei niektórzy mężczyźni, nawet ci wysoko postawieni, ślinili się na hasło "samobadanie piersi" - to było mocno nieprzyjemne. Dzisiaj świadomość jest już duża, po prostu trzeba dalej mówić i nie zmarnować szansy dostrzeżenia, że jestem chora.
Zdaniem Heleny Górki, mieszkanki Kluczborka, większość kobiet myśli, że jeśli nie pójdzie do lekarza, nie będzie chorować.
- Nie ma innej możliwości. Trzeba na bieżąco profilaktycznie badać piersi, zarówno w domu przez dotyk, jak i raz w roku zgłosić się tutaj na mammografię. W Kluczborku mamy nowy aparat i osobiście zapraszam wszystkie kobiety, żeby poddały się badaniu.
Janusz Ratajczyk, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku, zachęca nie tylko kobiety do reagowania w kontekście zauważonych zmian na ciele. - Niestety wiele osób boi się badań diagnostycznych - dodaje.
- Jestem jednak pewien, że nie ma co bać się i trzeba korzystać z możliwości diagnostycznych. Wszyscy przecież wiedzą, że wcześnie zdiagnozowany nowotwór jest praktycznie rzecz biorąc wyleczalny i można wówczas spokojnie wrócić do normalnego życia. Czym później choroba jest wykryta, niestety jest gorzej, więc zachęcam do wczesnej diagnostyki.
Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.
Ewa Zgadzaj-Martyniuk, prezes Stowarzyszenia Kobietom Mammograf, wspomina, jakie było podejście społeczeństwa do mammografii 25 lat temu.
- Pamiętam 1999 rok, kiedy zakładałyśmy stowarzyszenie. Wtedy nie wszyscy wiedzieli, że słowo "mammograf" ma dwie litery "m" w środku. Z kolei niektórzy mężczyźni, nawet ci wysoko postawieni, ślinili się na hasło "samobadanie piersi" - to było mocno nieprzyjemne. Dzisiaj świadomość jest już duża, po prostu trzeba dalej mówić i nie zmarnować szansy dostrzeżenia, że jestem chora.
Zdaniem Heleny Górki, mieszkanki Kluczborka, większość kobiet myśli, że jeśli nie pójdzie do lekarza, nie będzie chorować.
- Nie ma innej możliwości. Trzeba na bieżąco profilaktycznie badać piersi, zarówno w domu przez dotyk, jak i raz w roku zgłosić się tutaj na mammografię. W Kluczborku mamy nowy aparat i osobiście zapraszam wszystkie kobiety, żeby poddały się badaniu.
Janusz Ratajczyk, prezes Powiatowego Centrum Zdrowia w Kluczborku, zachęca nie tylko kobiety do reagowania w kontekście zauważonych zmian na ciele. - Niestety wiele osób boi się badań diagnostycznych - dodaje.
- Jestem jednak pewien, że nie ma co bać się i trzeba korzystać z możliwości diagnostycznych. Wszyscy przecież wiedzą, że wcześnie zdiagnozowany nowotwór jest praktycznie rzecz biorąc wyleczalny i można wówczas spokojnie wrócić do normalnego życia. Czym później choroba jest wykryta, niestety jest gorzej, więc zachęcam do wczesnej diagnostyki.
Radio Opole objęło to wydarzenie patronatem medialnym.