Podpalił dziewczynie mieszkanie, bo go denerwowała. Strony się pogodziły, ale oskarżony został skazany
Rafał M. usłyszał wyrok 2 lat bezwzględnego pozbawienia wolności m.in. za spowodowanie pożaru w kamienicy przy ulicy Kościuszki w Opolu. Jak wynika z wyjaśnień oskarżonego nie dogadywał się on ze swoją konkubiną, lokatorką kamienicy. Najpierw oblał jej mieszkanie farbą i znęcał się nad nią. Następnie pod jej nieobecność wdrapał się na balkon, podpalił klapka i wrzucił do mieszkania przez uchylone okno. W wyniku pożaru ewakuowano 30 osób z całej kamienicy.
Dzisiaj (25.05) Sąd Rejonowy w Opolu skazał go na 2 lata więzienia, a wyrok uzasadniała sędzia Amanda Leśniewska.
- Zdaniem sadu tutaj nie ma okoliczności łagodzących. Z pobudek, które nie zasługują na uwzględnienie - z zazdrości czy emocji - oskarżony wpadł na pomysł, aby podpalić jej mieszkanie - mówi sędzia Leśniewska.
Oskarżony odpowiadał przed sądem również za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad konkubiną oraz zniszczenie mieszkania poprzez oblanie go farbą.
- To, że w pewnym momencie pokrzywdzona zeznała, że być może niektóre rzeczy wyolbrzymiła i zdarzenia te wyglądały bardziej na wzajemne, to przeczy temu materiał dowodowy. Przeczą temu również wcześniejsze zeznania pokrzywdzonej - dodaje sędzia Amanda Leśniewska.
Prokuratura wyliczyła straty na ponad 170 tysięcy złotych. Oskarżony wyjaśniał, że zrobił to, ponieważ konkubina się do niego nie odzywała, a to go denerwowało. Wyrok jest nieprawomocny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że oskarżony pogodził się z pokrzywdzoną i się zaręczyli.
- Zdaniem sadu tutaj nie ma okoliczności łagodzących. Z pobudek, które nie zasługują na uwzględnienie - z zazdrości czy emocji - oskarżony wpadł na pomysł, aby podpalić jej mieszkanie - mówi sędzia Leśniewska.
Oskarżony odpowiadał przed sądem również za znęcanie się fizyczne i psychiczne nad konkubiną oraz zniszczenie mieszkania poprzez oblanie go farbą.
- To, że w pewnym momencie pokrzywdzona zeznała, że być może niektóre rzeczy wyolbrzymiła i zdarzenia te wyglądały bardziej na wzajemne, to przeczy temu materiał dowodowy. Przeczą temu również wcześniejsze zeznania pokrzywdzonej - dodaje sędzia Amanda Leśniewska.
Prokuratura wyliczyła straty na ponad 170 tysięcy złotych. Oskarżony wyjaśniał, że zrobił to, ponieważ konkubina się do niego nie odzywała, a to go denerwowało. Wyrok jest nieprawomocny. Z nieoficjalnych informacji wynika, że oskarżony pogodził się z pokrzywdzoną i się zaręczyli.