Głuchołazianie chcą odnaleźć swoich przodków. W mieście powstało Koło Przyjaciół Kresów
W Głuchołazach powstało Koło Przyjaciół Kresów, do którego przyłącza się coraz więcej osób. Wszystko zaczęło się od wspólnej wycieczki do Lwowa, Krzemieńca i Tarnopola. Zafascynowani dawnymi polskimi terenami i odkryciami postanowili to kontynuować.
- Poznawanie historii i poszukiwanie swoich przodków jest bardzo ważne. Warto zrobić to teraz, ponieważ część osób, które pochodzą z Kresów jeszcze żyje i mogą nam wiele opowiedzieć - zaznacza Szymon Pleszczak, miłośnik Kresów. - Udało mi się odnaleźć groby moich przodków z 1915 roku, to jest grób pradziadka, grób prapradziadka. Niesłuchane wydarzenie, to coś, co łapie za serce. Pojechać tam, nie wiedząc nawet o tym, że można coś znaleźć. To był zupełny przypadek i okazało się, że można. Tam znajdują się groby naszych przodków, w naprawdę dobrym stanie i czekają na nas, na odkrycie, na to, żebyśmy tam przyjechali - dodaje Pleszczak.
Pod koniec maja członkowie Koła Przyjaciół Kresów wyruszają na kolejną wycieczkę. Dodajmy, że w Głuchołazach od kilku lat organizowane są Dni Kultury Kresowej. Do miasta zjeżdżają lwowscy muzycy, a gospodynie przygotowują potrawy regionalne zza wschodniej granicy.