Student z Opola nagrodzony za wyjątkowy czyn. Obronił Ukraińców przed agresywnym, pijanym mężczyzną
- Staram się unikać psychologii tłumu, jednak jak widzę nieszczęście staram się interweniować - stwierdził w porannej rozmowie "W cztery oczy" Grzegorz Haliczyn, student z Opola, który stanął w obronie ukraińskich studentów. Jest on jednym z trzech laureatów VII edycji Nagrody im. Jana Rodowicza „Anody”.
Wyróżnienia dla współczesnych bohaterów są przyznawane przez Muzeum Powstania Warszawskiego. Uroczysta gala ich wręczania miała miejsce w niedzielę (11.03). Grzegorz Haliczyn otrzymał nagrodę w kategorii: wyjątkowy czyn.
Do całego zajścia doszło przy ul. Krakowskiej w Opolu niedaleko rynku. Ukraińskich studentów zaatakował z nożem w ręku pijany mężczyzna na tle narodowościowym. - To raczej były takie instynkty, które gdzieś tam działają w podświadomości - stwierdził Grzegorz Haliczyn, który stanął w obronie Ukraińców.
- Ja początkowo miałem plan, żeby przekierować uwagę napastnika na siebie i zacząć po prostu uciekać. I też tak zrobiłem, ale kiedy uciekałem, a widać, że jestem dość duży i wolno biegam de facto, więc jak uciekałem, zobaczyłem, że on biega dużo szybciej, stwierdziłem, że albo mogę zostać zaatakowany nożem w plecy, albo mogę podjąć walkę, no i wybrałem tę drugą opcję - mówił Grzegorz Haliczyn.
- I podjąłem walkę, którą na szczęście udało mi się przejść bez większych obrażeń - dodał student z Opola - Miałem trzy szwy - dwa na głowie i jeden na ręce - dodał. - Nie wiem, czy dziś zrobiłbym to samo. Nie byłbym bierny, ale nie wiem, czy byłbym tak aktywny - dodał Grzegorz Haliczyn.
Dodajmy, spośród ponad stu zgłoszonych kandydatów Kapituła nagrody "Anody" wybrała 15 nominowanych w trzech kategoriach, a spośród nich trzem wręczono statuetki.
Czyn 22-letniego mieszkańca Nowego Browińca, studiującego na Uniwersytecie Opolskim docenił także prezydent Opola, który wręczył mu dyplom i nagrodę pieniężną, a także władze uczelni. Ze słowami uznania dzwonił do niego także Rzecznik Praw Obywatelskich.
Do całego zajścia doszło przy ul. Krakowskiej w Opolu niedaleko rynku. Ukraińskich studentów zaatakował z nożem w ręku pijany mężczyzna na tle narodowościowym. - To raczej były takie instynkty, które gdzieś tam działają w podświadomości - stwierdził Grzegorz Haliczyn, który stanął w obronie Ukraińców.
- Ja początkowo miałem plan, żeby przekierować uwagę napastnika na siebie i zacząć po prostu uciekać. I też tak zrobiłem, ale kiedy uciekałem, a widać, że jestem dość duży i wolno biegam de facto, więc jak uciekałem, zobaczyłem, że on biega dużo szybciej, stwierdziłem, że albo mogę zostać zaatakowany nożem w plecy, albo mogę podjąć walkę, no i wybrałem tę drugą opcję - mówił Grzegorz Haliczyn.
- I podjąłem walkę, którą na szczęście udało mi się przejść bez większych obrażeń - dodał student z Opola - Miałem trzy szwy - dwa na głowie i jeden na ręce - dodał. - Nie wiem, czy dziś zrobiłbym to samo. Nie byłbym bierny, ale nie wiem, czy byłbym tak aktywny - dodał Grzegorz Haliczyn.
Dodajmy, spośród ponad stu zgłoszonych kandydatów Kapituła nagrody "Anody" wybrała 15 nominowanych w trzech kategoriach, a spośród nich trzem wręczono statuetki.
Czyn 22-letniego mieszkańca Nowego Browińca, studiującego na Uniwersytecie Opolskim docenił także prezydent Opola, który wręczył mu dyplom i nagrodę pieniężną, a także władze uczelni. Ze słowami uznania dzwonił do niego także Rzecznik Praw Obywatelskich.