Kładki nie będzie? Remont w Niemodlinie utrudnia życie mieszkańcom
Remont drogi wojewódzkiej 405 w Niemodlinie utrudnia życie mieszkańcom. W ramach prac zostanie zbudowany nowy most na rzece Ścinawa Niemodlińska. Przeprawa została zburzona, a mieszkańcy muszą korzystać z objazdu, który ma ok. 2 km. Jak mówią, poruszanie się drogą, która została wyznaczona na objazd jest niebezpieczne.
Mieszkańcy zaznaczają też, że najlepszym rozwiązaniem byłaby budowa tymczasowej kładki, żeby nie trzeba było nadkładać drogi, bo z trasy korzystają m.in. uczniowie czy seniorzy.
- Droga jest ciemna, niebezpieczna, wąziutka. Myśmy w ogóle o tym nie wiedzieli, że będzie taka sytuacja. Byliśmy przekonani, że tak kładka będzie nam udostępniona. Codziennie idę do pracy i wracam, ja nie jestem w stanie o godz. 18:00, czy 19:00 wrócić do domu, ponieważ jest to nieoświetlona ulica, bardzo dużo zwierząt tamtędy przechodzi, to jest bardzo niebezpieczne. Ja sobie nie wyobrażam nadrabiać tyle kilometrów codziennie tą drogą. Dokończenie tego ciągu inwestycyjnego jest konieczne i na pewno w przyszłości będzie to duże ułatwienie dla nas, natomiast na tę chwilę jest to bardzo dużo utrudnienie. Na miesiąc wszyscy by zacisnęli zęby, rozumieją, że taka jest potrzeba sytuacji, ale te prace mają trwać do września.
Zarząd Dróg Wojewódzkich, który jest inwestorem remontu, nie planuje budowy kładki.
- Objazd nie jest bardzo długi, a budowa takiej przeprawy to duży koszt - dodaje Arkadiusz Branicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Taka kładka wbrew pozorom jest to duży koszt i to ograniczyłoby znacznie liczbę rzeczy, które moglibyśmy zrobić za te pieniądze. Taka decyzja opiera się o dwie przesłanki. Pierwszą jest przesłanka finansowa, drugą jest sensowność tego. Robienie kładki przy tak małym objeździe nie jest do końca umotywowane.
Burmistrz Niemodlina, Dorota Koncewicz, rozpoczęła rozmowy w sprawie uruchomienia na trasie objazdu komunikacji zastępczej.
- Wiadomo było, że z uwagi na grząski teren nie ma możliwości budowy tymczasowego przejścia - mówi burmistrz. - Staraliśmy się forsować wykonanie kładki, niemniej są to przeogromne koszty, właśnie ze względu na ten teren, sięgające paru milionów. Mieszkańcy rzeczywiście mają utrudnienia, ale w dobie dzisiejszej wiemy, że większość osób porusza się samochodami.
Remont potrwa do września. Zarząd Dróg Wojewódzkich zapewnia, że na trasie objazdu wytyczone zostaną miejsca do poruszania się pieszych.
Niektórzy mieszkańcy, którzy chcą skrócić sobie drogę, korzystają z nielegalnego przejścia w okolicach ul. Świętojańskiej w Niemodlinie. Jak zaznaczają, kładka w tym miejscu jest jednak niebezpieczna i stwarza zagrożenie, szczególnie dla osób starszych i dzieci.
- Droga jest ciemna, niebezpieczna, wąziutka. Myśmy w ogóle o tym nie wiedzieli, że będzie taka sytuacja. Byliśmy przekonani, że tak kładka będzie nam udostępniona. Codziennie idę do pracy i wracam, ja nie jestem w stanie o godz. 18:00, czy 19:00 wrócić do domu, ponieważ jest to nieoświetlona ulica, bardzo dużo zwierząt tamtędy przechodzi, to jest bardzo niebezpieczne. Ja sobie nie wyobrażam nadrabiać tyle kilometrów codziennie tą drogą. Dokończenie tego ciągu inwestycyjnego jest konieczne i na pewno w przyszłości będzie to duże ułatwienie dla nas, natomiast na tę chwilę jest to bardzo dużo utrudnienie. Na miesiąc wszyscy by zacisnęli zęby, rozumieją, że taka jest potrzeba sytuacji, ale te prace mają trwać do września.
Zarząd Dróg Wojewódzkich, który jest inwestorem remontu, nie planuje budowy kładki.
- Objazd nie jest bardzo długi, a budowa takiej przeprawy to duży koszt - dodaje Arkadiusz Branicki z Zarządu Dróg Wojewódzkich. - Taka kładka wbrew pozorom jest to duży koszt i to ograniczyłoby znacznie liczbę rzeczy, które moglibyśmy zrobić za te pieniądze. Taka decyzja opiera się o dwie przesłanki. Pierwszą jest przesłanka finansowa, drugą jest sensowność tego. Robienie kładki przy tak małym objeździe nie jest do końca umotywowane.
Burmistrz Niemodlina, Dorota Koncewicz, rozpoczęła rozmowy w sprawie uruchomienia na trasie objazdu komunikacji zastępczej.
- Wiadomo było, że z uwagi na grząski teren nie ma możliwości budowy tymczasowego przejścia - mówi burmistrz. - Staraliśmy się forsować wykonanie kładki, niemniej są to przeogromne koszty, właśnie ze względu na ten teren, sięgające paru milionów. Mieszkańcy rzeczywiście mają utrudnienia, ale w dobie dzisiejszej wiemy, że większość osób porusza się samochodami.
Remont potrwa do września. Zarząd Dróg Wojewódzkich zapewnia, że na trasie objazdu wytyczone zostaną miejsca do poruszania się pieszych.
Niektórzy mieszkańcy, którzy chcą skrócić sobie drogę, korzystają z nielegalnego przejścia w okolicach ul. Świętojańskiej w Niemodlinie. Jak zaznaczają, kładka w tym miejscu jest jednak niebezpieczna i stwarza zagrożenie, szczególnie dla osób starszych i dzieci.