Łańcuch pomocy gastronomicznej dla potrzebujących w Opolu wypracowany. System się sprawdza
- Mrozy wcale nie przyciągają bezdomnych i potrzebujących do jadłodajni czy łaźni - mówi Artur Wilpert z opolskiej Caritas. Niskie temperatury ograniczają aktywność osób potrzebujących. Każdego dnia z darmowych posiłków serwowanych przez misję garażową korzysta około 30 osób.
- Niskie temperatury nie generują napływu nowych osób. Łańcuch pomocy gastronomicznej w Opolu zaczął funkcjonować bardzo dobrze. Ojcowie franciszkanie, otrzymując grant, stworzyli przepięknie funkcjonującą stołówkę, która działa trzy dni w tygodniu. My - z misją garażową - uzupełniamy te dwa pozostałe dni, a weekend przejmuje na siebie miasto, czyli bar Ikar - tłumaczy Wilpert.
Według szacunków Caritas wiosną i latem w mieście przebywa około 70 bezdomnych. - Opole jest dla nich magnesem, bo miasto odwiedzają turyści z zachodu, i na nich bezdomni "zarabiają" - dodaje Wilpert.