Caritas nie zapomina o zmarzniętych i głodnych. Każdy dostanie ciepły posiłek i może skorzystać z łaźni
Ciepłe posiłki i możliwość skorzystania z łaźni oferuje osobom bezdomnym oraz potrzebującym Caritas Diecezji Opolskiej. Z powodu kilkunastostopniowych mrozów w ostatnich dniach widać większe zainteresowanie taką pomocą.
Opolski Caritas dysponuje kuchniami w Raciborzu, Nysie, Kluczborku i Opolu, gdzie zainteresowani znają rozpiski wydawania posiłków.
Ksiądz prałat Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej, zwraca uwagę na Misję Garażową, czyli kuchnię przy ulicy Mickiewicza 5 w Opolu. - Ona jest garażowa nie tylko z nazwy, ale i faktycznie, bo nie ma nawet jednego progu. Może przyjść każdy – widzimy osoby pod wpływem narkotyków czy alkoholu, ale też zmarzniętych i wygłodniałych. Podajemy przede wszystkim coś, co ratuje im życie, mianowicie ciepły posiłek. Widać, że brzuchy są napełniane maksymalnie.
Z kolei łaźnia przy ulicy Szpitalnej w Opolu jest czynna w poniedziałki, środy i piątki od 9:00 do 11:00. Widać, że osoby korzystające spędzają w niej więcej czasu, bo chcą jak najbardziej ogrzać się.
Zdaniem księdza Drechslera, trzeba zmienić stereotyp bezdomnego. - To nie są bandyci - podkreśla. - Bezdomni boją się bandytów, bo często są przez nich bici i napadani w swoich legowiskach. Bezdomni bywają z kolei tragicznymi postaciami, u których udało się jednak ocalić człowieczeństwo. Oni bardziej pamiętają o pomocy i są bardziej wdzięczni niż zwykli ludzie. Ten bezdomny jest wyczulony na dobro.
Ksiądz Drechsler dodaje, że inną formą pomocy jest odwiedzanie bezdomnych z gorącymi napojami i kanapkami.
Ksiądz prałat Arnold Drechsler, dyrektor Caritas Diecezji Opolskiej, zwraca uwagę na Misję Garażową, czyli kuchnię przy ulicy Mickiewicza 5 w Opolu. - Ona jest garażowa nie tylko z nazwy, ale i faktycznie, bo nie ma nawet jednego progu. Może przyjść każdy – widzimy osoby pod wpływem narkotyków czy alkoholu, ale też zmarzniętych i wygłodniałych. Podajemy przede wszystkim coś, co ratuje im życie, mianowicie ciepły posiłek. Widać, że brzuchy są napełniane maksymalnie.
Z kolei łaźnia przy ulicy Szpitalnej w Opolu jest czynna w poniedziałki, środy i piątki od 9:00 do 11:00. Widać, że osoby korzystające spędzają w niej więcej czasu, bo chcą jak najbardziej ogrzać się.
Zdaniem księdza Drechslera, trzeba zmienić stereotyp bezdomnego. - To nie są bandyci - podkreśla. - Bezdomni boją się bandytów, bo często są przez nich bici i napadani w swoich legowiskach. Bezdomni bywają z kolei tragicznymi postaciami, u których udało się jednak ocalić człowieczeństwo. Oni bardziej pamiętają o pomocy i są bardziej wdzięczni niż zwykli ludzie. Ten bezdomny jest wyczulony na dobro.
Ksiądz Drechsler dodaje, że inną formą pomocy jest odwiedzanie bezdomnych z gorącymi napojami i kanapkami.