Prudnik: uważajmy na domokrążców, łatwowierność może nas drogo kosztować
Domokrążcy udający kominiarzy pojawili się w Prudniku. Jak na razie policja nie otrzymała zawiadomień o złamaniu przez nich prawa. Jednak, takie osoby, chodzące od mieszkania do mieszkania, często trudnią się podejrzanym procederem.
- Nierzadko są to różni naciągacze i oszuści - mówi Mirosław Czupkiewicz, prezes Prudnickiego Towarzystwa Budownictwa Społecznego. – Pojawili się u nas domokrążcy przebrani w coś, co przypomina ubiór kominiarski, bo, to są czarne uniformy. Chodzą po mieszkaniach, przedstawiają się jako kominiarze i oferują darmowy przegląd, pod kątem bezpieczeństwa. Potem oferują kalendarze. Oni nie naruszają prawa. Nie żądają pieniędzy, tyko proszą co łaska.
Zarządca prudnickich wspólnot mieszkaniowych apeluje, aby do mieszkań nie wpuszczać żadnych domokrążców: - Są to ludzie, którzy podają się za instalatorów. Inni mówią, że są z administracji. Proponują np. wymianę piecyków gazowych twierdząc, że te, które mają lokatorzy są złe. Osoby takie podpisują umowy i cieszą się, że mają nowy piecyk gazowy. Później płaczą, kiedy dowiadują się, jakie są koszty pośrednie, które naliczyły sobie parabanki, czy firmy kredytujące.
Osoby działające w imieniu administratora budynku powinny mieć jego upoważnienie oraz identyfikator. Można sprawdzić ich dowód osobisty, a w razie wątpliwości zadzwonić do zarządcy budynku, czy na policję.
Zarządca prudnickich wspólnot mieszkaniowych apeluje, aby do mieszkań nie wpuszczać żadnych domokrążców: - Są to ludzie, którzy podają się za instalatorów. Inni mówią, że są z administracji. Proponują np. wymianę piecyków gazowych twierdząc, że te, które mają lokatorzy są złe. Osoby takie podpisują umowy i cieszą się, że mają nowy piecyk gazowy. Później płaczą, kiedy dowiadują się, jakie są koszty pośrednie, które naliczyły sobie parabanki, czy firmy kredytujące.
Osoby działające w imieniu administratora budynku powinny mieć jego upoważnienie oraz identyfikator. Można sprawdzić ich dowód osobisty, a w razie wątpliwości zadzwonić do zarządcy budynku, czy na policję.