Pawłowiczki: zalew wniosków o nauczycielskie urlopy dla poratowania zdrowia
Gmina Pawłowiczki w tym roku może wydać aż pół miliona na pokrycie kosztów związanych z nauczycielskimi urlopami dla poratowania zdrowia.
Od stycznia obowiązują nowe zasady korzystania przez nauczycieli z urlopów dla poratowania zdrowia. O potrzebie udzielenia takiego urlopu orzeka – na podstawie wydanego przez dyrektora szkoły skierowania na badania lekarskie – lekarz medycyny pracy, a nie jak dotychczas lekarz pierwszego kontaktu. Okazuje się, że spora grupa nauczycieli nie czekała na zmiany, tylko jeszcze w grudniu odwiedziła przychodnie.
- Na własnej skórze odczuliśmy, że zmieniły się zasady przyznawania urlopów na poratowanie zdrowia – mówi wójt Jerzy Treffon. - Lawinowo, pod koniec roku, wpłynęły podania i wnioski nauczycieli. W najgorszym momencie ze stu nauczycieli ośmiu będzie na urlopach dla poratowania zdrowia. Koszt jest dla budżetu niebagatelny, bo łączna kwota, którą trzeba będzie poświęcić na te urlopy, to w granicach 350 – 500 tysięcy złotych.
To, że nauczycieli dostali jeszcze w ubiegłym roku skierowanie na urlop dla poratowania zdrowia, nie oznacza, że od 1 stycznia nie ma ich w szkole. Jeden z pedagogów pracujących w gminie Pawłowiczki w grudniu przyniósł pracodawcy dokumenty informujące, że zdrowie będzie musiał ratować dopiero od września.
Gmina jest w trudnej sytuacji już teraz, dlatego że 29 grudnia na taki urlop poszedł dyrektor jednej ze szkół. Placówka została bez kierownictwa i jednocześnie bez nauczyciela nauczania początkowego.
Nowe przepisy dotyczące urlopów dla poratowania zdrowia wprawdzie obowiązują od nowego roku, ale na razie są one martwe, bo brakuje rozporządzenia ministra zdrowia w tej sprawie. Dzisiaj (09.01) w resorcie odbywa się spotkanie z tym związane.
- Na własnej skórze odczuliśmy, że zmieniły się zasady przyznawania urlopów na poratowanie zdrowia – mówi wójt Jerzy Treffon. - Lawinowo, pod koniec roku, wpłynęły podania i wnioski nauczycieli. W najgorszym momencie ze stu nauczycieli ośmiu będzie na urlopach dla poratowania zdrowia. Koszt jest dla budżetu niebagatelny, bo łączna kwota, którą trzeba będzie poświęcić na te urlopy, to w granicach 350 – 500 tysięcy złotych.
To, że nauczycieli dostali jeszcze w ubiegłym roku skierowanie na urlop dla poratowania zdrowia, nie oznacza, że od 1 stycznia nie ma ich w szkole. Jeden z pedagogów pracujących w gminie Pawłowiczki w grudniu przyniósł pracodawcy dokumenty informujące, że zdrowie będzie musiał ratować dopiero od września.
Gmina jest w trudnej sytuacji już teraz, dlatego że 29 grudnia na taki urlop poszedł dyrektor jednej ze szkół. Placówka została bez kierownictwa i jednocześnie bez nauczyciela nauczania początkowego.
Nowe przepisy dotyczące urlopów dla poratowania zdrowia wprawdzie obowiązują od nowego roku, ale na razie są one martwe, bo brakuje rozporządzenia ministra zdrowia w tej sprawie. Dzisiaj (09.01) w resorcie odbywa się spotkanie z tym związane.