Nysa: wiceburmistrz musi zapłacić karę nałożoną przez RIO z własnej kieszeni
Wiceburmistrz Nysy Piotr Bobak ma zapłacić karę w sprawie naruszenia dyscypliny finansów publicznych. Będzie musiał pokryć koszty z własnej kieszeni. Chodzi o nieprawidłowości, do których miało dojść podczas budowy nyskiej hali sportowej. Gmina zleciła wykonanie części prac z tzw. wolnej ręki. Nysa nie straci jednak dofinansowania z Ministerstwa Sportu i Turystyki, które na budowę hali przeznaczyło 10 mln złotych.
Jak dodaje Czarnocki, strony mają prawo odwołania się od decyzji komisji. - Rzecznik dyscypliny finansów publicznych złożył wniosek o ukaranie do Regionalnej Komisji Orzekającej w sprawach o naruszenie dyscypliny finansów publicznych. Ta właśnie komisja uznała pana Piotra Bobaka winnym zarzucanych czynów i wymierzyła mu kare pieniężną w wysokości 0,25 miesięcznego wynagrodzenia, czyli w kwocie 2284 zł. Aktualnie trwają prace nad sfinalizowaniem treści uzasadnienia tego orzeczenia.
O stanowisko poprosiliśmy też Ministerstwo Sportu i Turystki. Jak nas poinformowano, dofinansowanie, które otrzymała Nysa na budowę hali nie zostanie wycofane. Resort monitoruje celowość wydatkowania dotacji i nie ingeruje w odpowiedzialność inwestora za przeprowadzone przetargi i wybory wykonawców. Jak mówi burmistrz Nysy, Kordian Kolbiarz, gmina będzie odwoływała się od decyzji RIO.