- Dawniej studniówki organizowało się w salach gimnastycznych, sami robiliśmy dekoracje. Dziś rodzice stawiają na profesjonalizm - mówi Aleksander Iszczuk, dyrektor Zespołu Szkół Ogólnokształcących nr 2 w Opolu. - W tej chwili są to restauracje, wielkie sale, tak jak w naszym przypadku, które są zaadaptowane na wydarzenie bardziej balowe i jest to zlecane na zewnątrz. Przy trzyletnim liceum nie bardzo jest czasu, żeby młodzież przygotowywała studniówkę od podstaw. Ale nie powiem, że w tej chwili to zaangażowanie jest mniejsze, bo wszystkie szczegóły są w rękach młodzieży, oni negocjują, ustalają z organizatorami, także sam przebieg jest podobny - dodaje.

Żadna studniówka nie może odbyć się bez tradycyjnego poloneza. Maturzyści od jesieni szlifują kroki, by na studniówkowym balu wypaść jak najlepiej. - W tym roku młodzież zatańczy do muzyki z filmu "Czas honoru" - mówi Ewa Mehlich, nauczyciel wychowania fizycznego w opolskiej "dwójki". - Staramy się tak, żeby co roku był to inny układ, żeby się nie znudziło zwłaszcza nauczycielom, którzy po raz kolejny będą na studniówce. Dzięki uprzejmości innych nauczycieli możemy się spotykać w trakcie lekcji na próbach. Jeszcze troszeczkę musimy doszlifować, ale mam nadzieję, że zdążymy na czas.

Dziś (05.01) rusza pierwsza studniówka organizowana przez Publiczne Liceum Ogólnokształcące nr 6 w Opolu, jutro w Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych w Zawadzkiem.