Regulacja Złotego Potoku
Od 10 lat problemy z rzeką ma części mieszkańców Łąki Prudnickiej. Ciągną się one od powodzi w 1997 roku. Wówczas na Złotym Potoku, ale nie wszędzie wybudowano wały rzeczne. Po raz kolejny Złoty Potok dał się we znaki podczas wrześniowej powodzi. Woda w piwnicach niektórych posesji pozostaje do dzisiaj.
"Regulacja Złotego Potoku po powodzi w 1997 roku pogorszyła jeszcze naszą sytuację" - twierdzą mieszkańcy zagrożonych posesji:
"Właściciel terenu przy rzece nie zgodził się na wybudowanie wału, który prowadziłby przez jego posesję" - twierdzi Edward Cybulka, kierownik prudnickiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych:
"Woda powinna wrócić do swojego pierwotnego koryta" - mówi właścicielka posesji, której woda zabrała część gruntu obok domu:
Prace na Złotym Potoku są już prowadzone:
Jaki będzie efekt tych prac okaże się po ich zakończeniu. Oby negatywnie nie zweryfikowała ich kolejna powódź.
Jan Poniatyszyn
"Regulacja Złotego Potoku po powodzi w 1997 roku pogorszyła jeszcze naszą sytuację" - twierdzą mieszkańcy zagrożonych posesji:
"Właściciel terenu przy rzece nie zgodził się na wybudowanie wału, który prowadziłby przez jego posesję" - twierdzi Edward Cybulka, kierownik prudnickiego oddziału Wojewódzkiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych:
"Woda powinna wrócić do swojego pierwotnego koryta" - mówi właścicielka posesji, której woda zabrała część gruntu obok domu:
Prace na Złotym Potoku są już prowadzone:
Jaki będzie efekt tych prac okaże się po ich zakończeniu. Oby negatywnie nie zweryfikowała ich kolejna powódź.
Jan Poniatyszyn