BILANS 2017 Collegium Nobilium Medicum
Jasne, że nie ma instytucji o takiej nazwie, co powinno być oczywiste także dla osób słabo znających łacinę (czyli w sumie dla wszystkich), ale zderzenie Collegium Nobilium Opoliense z Collegium Medicum aż się prosi. Pierwsza z tych instytucji to działająca przy Uniwersytecie Opolskim swoista szkoła wieczorowa dla młodych zdolnych i konserwatywnych, druga to siedziba kierunku lekarskiego, który rusza właśnie na UO (tu konserwatyzm wymagany nie jest).
Łączy je osoba Marcina Ociepy, który różnych wcieleń ma tyle, co Mateusz Morawiecki w jednym z odcinków „Ucha prezesa”. Polityk partyjny, bo wiceprzewodniczący Porozumienia (dawniej E.Wedel, sorry, Polska Razem Jarosława Gowina), działacz społeczny, bo obywatelski kandydat na prezydenta Opola z ramienia Razem dla Opola, wreszcie założyciel Stowarzyszenia Ludzi Aktywnych „Horyzonty”, no i prezes Collegium Nobilium Opoliense, na tyle przekonujący, by namówić młodych ludzi do paradowania w mundurkach rodem z korporacyjnych czasów II RP. Szacun!
Ale zupełnie serio: Collegium Medicum jest dobrym przykładem, by pokazać, że rządy prawicy – jakby ich całościowo nie oceniać – są dla Opolszczyzny wyjątkowo dobrym okresem. Dla nikogo, kto choćby trochę interesuje się polityką, nie jest tajemnicą, że opolska prawica jest głęboko podzielona. Ale ta wewnętrzna rywalizacja, na pewno niszcząca i dyskomfortowa dla uczestników politycznych wojenek, ma swoją dobrą stronę. Wszyscy zaangażowani w nią politycy – wspomniany Ociepa, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki z Solidarnej Polski, posłanka Katarzyna Czochara i europoseł Sławomir Kłosowski z PiS plus szereg innych działaczy – zabiegają o to, by „coś dla Opolszczyzny załatwić”. I robią to skutecznie, czego kierunek lekarski na UO, niezwykle regionowi i uczelni potrzebny, jest znakomitym przykładem. Nie jedynym, bo mamy przecież także ogromne pieniądze na kilka obwodnic, na przebudowę układu komunikacyjnego w Opolu, na ożywienie Odry czy na zakład karny w Brzegu (o czym dalej).
Kto dokładnie co załatwił, nie wiemy i się nie dowiemy, bo taka jest natura tak zwanego lobbowania, że odbywa się w kuluarach i bez świadków. Ale liczą się efekty. A te widać gołym okiem. To nieładnie się kłócić, ale jeśli macie się spierać w taki sposób, to kłóćcie się dalej. Region ma wiele potrzeb.
Ale zupełnie serio: Collegium Medicum jest dobrym przykładem, by pokazać, że rządy prawicy – jakby ich całościowo nie oceniać – są dla Opolszczyzny wyjątkowo dobrym okresem. Dla nikogo, kto choćby trochę interesuje się polityką, nie jest tajemnicą, że opolska prawica jest głęboko podzielona. Ale ta wewnętrzna rywalizacja, na pewno niszcząca i dyskomfortowa dla uczestników politycznych wojenek, ma swoją dobrą stronę. Wszyscy zaangażowani w nią politycy – wspomniany Ociepa, wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki z Solidarnej Polski, posłanka Katarzyna Czochara i europoseł Sławomir Kłosowski z PiS plus szereg innych działaczy – zabiegają o to, by „coś dla Opolszczyzny załatwić”. I robią to skutecznie, czego kierunek lekarski na UO, niezwykle regionowi i uczelni potrzebny, jest znakomitym przykładem. Nie jedynym, bo mamy przecież także ogromne pieniądze na kilka obwodnic, na przebudowę układu komunikacyjnego w Opolu, na ożywienie Odry czy na zakład karny w Brzegu (o czym dalej).
Kto dokładnie co załatwił, nie wiemy i się nie dowiemy, bo taka jest natura tak zwanego lobbowania, że odbywa się w kuluarach i bez świadków. Ale liczą się efekty. A te widać gołym okiem. To nieładnie się kłócić, ale jeśli macie się spierać w taki sposób, to kłóćcie się dalej. Region ma wiele potrzeb.