Wojskowe święta na misji to święta bez karpia. Ale będą polskie wędliny i śledzie
Półtorej tony waży transport z żywnością i świątecznymi ozdobami, który na święta wyleciał z Polski do żołnierzy przebywających na misjach w Afganistanie i Rumunii. Organizacją transportu zajmują się opolscy logistycy. W nim m.in. polska choinka, bombki i bogaty wybór polskich smakołyków.
- Uszka, pierogi to podstawa. Polska kuchnia, choć z jednym wyjątkiem - mówi kpt. Piotr Płuciennik, oficer prasowy 10 Brygady Logistycznej.
- No, najbardziej problematyczne są ryby. Nie wysyłamy na przykład karpi, ponieważ karp doleci nieświeży, a transport żywego karpia kompletnie nie wchodzi w grę. Natomiast lecą polskie wędliny, szynki, kiełbasy, śledzie i mak na makowiec. To od inwencji miejscowych kucharzy zależy więc ostateczny smak i dobór potraw kolację wigilijną - dodaje kpt. Piotr Płuciennik.
Dodatkowo żołnierze na misjach otrzymują na święta paczki od rodziny. Paczki o wadze do 6 kilogramów, w pełni... "bezalkoholowe". Zakazane są również, ze względów bezpieczeństwa np. dezodoranty.
Obecnie opolscy logistycy przebywają w Afganistanie - to VII zmiana misji Resolute Support, oraz w Rumunii - to druga zmiana w ramach wzmocnienia tzw. wschodniej flanki NATO.
- No, najbardziej problematyczne są ryby. Nie wysyłamy na przykład karpi, ponieważ karp doleci nieświeży, a transport żywego karpia kompletnie nie wchodzi w grę. Natomiast lecą polskie wędliny, szynki, kiełbasy, śledzie i mak na makowiec. To od inwencji miejscowych kucharzy zależy więc ostateczny smak i dobór potraw kolację wigilijną - dodaje kpt. Piotr Płuciennik.
Dodatkowo żołnierze na misjach otrzymują na święta paczki od rodziny. Paczki o wadze do 6 kilogramów, w pełni... "bezalkoholowe". Zakazane są również, ze względów bezpieczeństwa np. dezodoranty.
Obecnie opolscy logistycy przebywają w Afganistanie - to VII zmiana misji Resolute Support, oraz w Rumunii - to druga zmiana w ramach wzmocnienia tzw. wschodniej flanki NATO.