Na znak protestu, strażacy z Otmuchowa wypisują się z KSRG. Poszło o samochód
Od przyszłego roku otmuchowska gmina może być jedyną w Polsce, która nie będzie należała do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Trzy tamtejsze jednostki OSP złożyły rezygnacje po tym, jak strażacki wóz z demobilu, który rzekomo obiecany był Otmuchowowi, Komenda Powiatowa Straży Pożarnej w Nysie przekazała Niwnicy.
Solidarni ze ochotnikami z Otmuchowa są też strażacy OSP Łąka i Wójcice, które również złożyły rezygnację z członkostwa w systemie. Mówią, że mają żal do komendy powiatowej. - Czujemy się tutaj wszyscy, jak byśmy dostali obuchem. Przecież wyjeżdżamy do wszystkich zdarzeń, często daleko poza nasza gminę, pomagamy, na ile możemy. Tak się nie robi - mówi naczelnik OSP Wójcice Bolesław Banach.
Sekretarz zarządu OSP Otmuchów, Artur Banasiak jest wręcz oburzony faktem, że auto trafiło do Niwnicy. Przy czym wszyscy zgodnie podkreślają, że pretensji do strażaków z Niwnicy nie mają, tylko do PSP w Nysie. - Jak jest pożar, to jesteśmy potrzebni. A jeżeli nie ma pożaru, to te cukierki rozdaje się innym dzieciom? Na to się nie godzimy. W związku z czym od 1 stycznia OSP Otmuchów i Wójcice są poza systemem, a OSP Łąka ma półroczny okres wypowiedzenia. Zatem od 1 lipca 2018 roku otmuchowska gmina będzie jedyną w Polsce, która nie będzie miała jednostki systemowej - dodaje Artur Banasiak.
Młodszy brygadier Paweł Gotkowski, zastępca komendanta PSP w Nysie twierdzi, że o żadnych obietnicach nic nie wie, a samochód Niwnica dostała dlatego, że na terenie nyskiej gminy statystycznie dochodzi do największej liczby zdarzeń. To było główne kryterium. - W trakcie większych interwencji, poza gminą Nysa, też trzeba ten rejon zabezpieczyć. A w pierwszym rzędzie robią to właśnie jednostki należące do systemu, czyli między innymi Niwnica - wyjaśnia Paweł Gotkowski.
Druhowie z otmuchowskiej OSP są jedną z najaktywniejszych jednostek w województwie. Tylko w tym roku wyjeżdżali już do ponad 140 zdarzeń.