Letnik z Głębinowa nie chce płacić ryczałtu za śmieci. Chce zapłacić, ale za te, które wyprodukuje
Zmiany przepisów dotyczących wywozu śmieci w nyskiej gminie domaga się nasz słuchacz, Andrzej Zawadzki, który uważa, że traktowany jest niesprawiedliwie. Jako właściciel domku letniskowego w Głębinowie pod Nysą, płaci zryczałtowaną kwotę w wysokości ok. 150 złotych rocznie.
Tymczasem - jak mówi pan Andrzej - korzysta z domku tylko przez dwa miesiące w roku.
- Powiedzieli, że muszę uiścić ryczałt w wysokości około 150 zł rocznie. Zapłaciłem. Przyjeżdżam do Głębinowa, idę do pani Wandzi, sąsiadki i pytam, ile płaci. Powiedziała, że 8 złotych za osobę miesięcznie, za odpady segregowane. Też bym tak chciał. Ja się domagam traktowania takiego samego, jak mieszkaniec. Bo co ja takiego strasznego robię? Wynajmuję? Komercyjnie traktuję ten domek? Otóż nie, po prostu korzystam z niego tylko przez dwa miesiące w roku. A nikt mnie nie chce słuchać w gminie w tym temacie. Pełna obstrukcja! - denerwuje się właściciel domku letniskowego.
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz mówi, że na tę chwilę nie ma możliwości przychylenia się do wniosku letnika.
- Opłata ryczałtowa wynika po pierwsze z ustawy, a po drugie - z podjętych przez radę miejską uchwał. W związku z tym takich rozróżnień, na jakie liczy pan Zawadzki, obecnie nie możemy zrobić. Być może prawo ulegnie zmianie, aby uwzględniać potrzeby takich osób, które jedynie przez kilka tygodni czy miesięcy użytkują dany budynek, a płacą ryczałtem przez cały rok - mówi burmistrz Nysy.
Opozycja jest jednak innego zdania. Piotr Wojtasik, radny Ligi Nyskiej uważa, że można letnika potraktować indywidualnie.
- Nakazanie płacenia właścicielom tych domków letniskowych nad Jeziorem Nyskim przez cały rok jest nieuczciwe w stosunku do nich, bo przecież tak naprawdę z nich ciągle nie korzystają. Pan Zawadzki powinien złożyć deklarację, że korzysta tylko przez dwa czy trzy miesiące i za ten tylko okres płacić - dodaje radny.
Nasz słuchacz zapowiedział, że jeżeli gmina nie zechce potraktować jego sprawy indywidualnie, w kwestii uchylenia uchwały Rady Miejskiej w Nysie odwoła się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.
- Powiedzieli, że muszę uiścić ryczałt w wysokości około 150 zł rocznie. Zapłaciłem. Przyjeżdżam do Głębinowa, idę do pani Wandzi, sąsiadki i pytam, ile płaci. Powiedziała, że 8 złotych za osobę miesięcznie, za odpady segregowane. Też bym tak chciał. Ja się domagam traktowania takiego samego, jak mieszkaniec. Bo co ja takiego strasznego robię? Wynajmuję? Komercyjnie traktuję ten domek? Otóż nie, po prostu korzystam z niego tylko przez dwa miesiące w roku. A nikt mnie nie chce słuchać w gminie w tym temacie. Pełna obstrukcja! - denerwuje się właściciel domku letniskowego.
Burmistrz Nysy Kordian Kolbiarz mówi, że na tę chwilę nie ma możliwości przychylenia się do wniosku letnika.
- Opłata ryczałtowa wynika po pierwsze z ustawy, a po drugie - z podjętych przez radę miejską uchwał. W związku z tym takich rozróżnień, na jakie liczy pan Zawadzki, obecnie nie możemy zrobić. Być może prawo ulegnie zmianie, aby uwzględniać potrzeby takich osób, które jedynie przez kilka tygodni czy miesięcy użytkują dany budynek, a płacą ryczałtem przez cały rok - mówi burmistrz Nysy.
Opozycja jest jednak innego zdania. Piotr Wojtasik, radny Ligi Nyskiej uważa, że można letnika potraktować indywidualnie.
- Nakazanie płacenia właścicielom tych domków letniskowych nad Jeziorem Nyskim przez cały rok jest nieuczciwe w stosunku do nich, bo przecież tak naprawdę z nich ciągle nie korzystają. Pan Zawadzki powinien złożyć deklarację, że korzysta tylko przez dwa czy trzy miesiące i za ten tylko okres płacić - dodaje radny.
Nasz słuchacz zapowiedział, że jeżeli gmina nie zechce potraktować jego sprawy indywidualnie, w kwestii uchylenia uchwały Rady Miejskiej w Nysie odwoła się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego.