Opolszczyzna przygotowuje się do świętowania 100. rocznicy odzyskania przez Polskę niepodległości
- To bardzo ważna rocznica, na którą czekaliśmy 100 lat - powiedział w dzisiejszej (20.11) porannej rozmowie "W cztery oczy" Jerzy Naszkiewicz, nowo powołany pełnomocnik przy wojewodzie, który będzie odpowiadał za koordynację wydarzeń w regionie związanych z tym jubileuszem.
- Wszyscy wiemy, jak dużo kosztowało nas odzyskanie tej niepodległości, jak trudny to był czas dla wszystkich Polaków i jak trudno było się zjednoczyć ponad podziałami. A także, jak trudno było odbudowywać nasz kraj. Ile wyrzeczeń nas to kosztowało, ile wysiłku, a jednocześnie ile ofiar, bo warto wspomnieć, że było ich bardzo wiele. W końcu po tych stu latach doszliśmy do momentu kulminacyjnego, kiedy odzyskaliśmy w bólach tą upragnioną niepodległość - mówi Jerzy Naszkiewicz.
Ze względu na bardzo dużą liczbę propozycji upamiętnienia stulecia niepodległości Polski, w urzędzie wojewódzkim powołano zespół ds. wieloletniego programu "Niepodległa". - Ile głów tyle pomysłów. I tych pomysłów było bardzo wiele. Niektóre były na tyle rozległe, że musieliśmy je dzielić na kilka części. Inne projekty można było połączyć. Pojawiły się na przykład pomysły różnego rodzaju marszów, które upamiętniałyby rocznicę niepodległości, ale te marsze miałyby mieć taki charakter gwiaździsty i miałoby się to odbywać np. od Opola w kierunku poszczególnych miast powiatowych - wymieniał gość Radia Opole.
A o to, jak najlepiej byłoby świętować naszą niepodległość zapytaliśmy w "Poglądach i osądach" historyka i publicystę Bolesława Bezega. Jego zdaniem najważniejsza jest zmiana mentalności Polaków, żeby zmienił się nasz stosunek do niepodległości.
- Mam takie wrażenie, po rozmowach z wieloma osobami, a także słuchając tego co młodzież mówi - np. ta harcerska, bo działam w harcerstwie, że przychodzą ludzie, którzy niespecjalnie wiedzą co to jest i jak wielkie znaczenie ma ta niepodległość. Niektórzy myślą, że może powinniśmy być jakimiś Stanami Zjednoczonymi Europy albo - jak mówił kiedyś Janusz Korwin-Mikke - powinniśmy być w Rosji, albo może w Niemczech. Polskość to jest pewien system wartości, który powoduje, że akurat tu się odnajdujemy w tej wspólnocie, a nie gdzieś w Niemczech czy Rosji - argumentował Bezeg.
Zdaniem naszego gościa dobrym pomysłem byłoby także przeprowadzić w szkołach projekt niepodległościowy, który polegałby na tym, że młodzieży kazano by zarządzać jakąś społecznością. A potem nagle by im to prawo odebrano. - Wtedy zobaczyliby, jak to jest stracić niepodległość - dodaje Bolesław Bezeg.
Ze względu na bardzo dużą liczbę propozycji upamiętnienia stulecia niepodległości Polski, w urzędzie wojewódzkim powołano zespół ds. wieloletniego programu "Niepodległa". - Ile głów tyle pomysłów. I tych pomysłów było bardzo wiele. Niektóre były na tyle rozległe, że musieliśmy je dzielić na kilka części. Inne projekty można było połączyć. Pojawiły się na przykład pomysły różnego rodzaju marszów, które upamiętniałyby rocznicę niepodległości, ale te marsze miałyby mieć taki charakter gwiaździsty i miałoby się to odbywać np. od Opola w kierunku poszczególnych miast powiatowych - wymieniał gość Radia Opole.
A o to, jak najlepiej byłoby świętować naszą niepodległość zapytaliśmy w "Poglądach i osądach" historyka i publicystę Bolesława Bezega. Jego zdaniem najważniejsza jest zmiana mentalności Polaków, żeby zmienił się nasz stosunek do niepodległości.
- Mam takie wrażenie, po rozmowach z wieloma osobami, a także słuchając tego co młodzież mówi - np. ta harcerska, bo działam w harcerstwie, że przychodzą ludzie, którzy niespecjalnie wiedzą co to jest i jak wielkie znaczenie ma ta niepodległość. Niektórzy myślą, że może powinniśmy być jakimiś Stanami Zjednoczonymi Europy albo - jak mówił kiedyś Janusz Korwin-Mikke - powinniśmy być w Rosji, albo może w Niemczech. Polskość to jest pewien system wartości, który powoduje, że akurat tu się odnajdujemy w tej wspólnocie, a nie gdzieś w Niemczech czy Rosji - argumentował Bezeg.
Zdaniem naszego gościa dobrym pomysłem byłoby także przeprowadzić w szkołach projekt niepodległościowy, który polegałby na tym, że młodzieży kazano by zarządzać jakąś społecznością. A potem nagle by im to prawo odebrano. - Wtedy zobaczyliby, jak to jest stracić niepodległość - dodaje Bolesław Bezeg.