- Nie możemy zapomnieć, że uczelnie w Wilnie i Lwowie były jednymi z najlepszych w Europie - mówi prof. Maria Kalczyńska, współautorka książki. - Myślimy często takimi stereotypami, że Kresowiacy, jak przyjechali na Śląsk, to były rodziny trochę zapóźnione gospodarczo, technicznie. Trzeba powiedzieć, że wśród techników, którzy tutaj w latach 50. tworzyli podwaliny pod rożne dziedziny gospodarki, budownictwa, melioracji, to właśnie były też i osoby z Kresów z pewnym doświadczeniem, z wiedzą wykształconą na tamtych uczelniach.

Jednym z autorów tekstów, które znalazły się w publikacji, jest Andrzej Skibniewski, miłośnik Kresów, którego rodzina pochodzi z Lwowa.

- Musimy pamiętać o tym, że przemysł naftowy powstał na Kresach, które były potentatem w tej dziedzinie - dodawał. - Amerykanie później rozwinęli to bardzo intensywnie, ale zrobili to 5 czy 6 lat później po tym, jak myśmy znaleźli zastosowanie przemysłowe dla ropy naftowej. l Politechnika Lwowska promieniowała na cały świat. To byli naprawdę wysokiej klasy fachowcy, którzy niestety nie otrzymali Nagrody Nobla, ale niektórzy zasługiwali na to.

Książka została wydana przez wydawnictwo Politechniki Opolskiej. Jest uzupełnieniem tematyki, która była podejmowana m.in. w takich publikacjach jak "Kresowianie na Śląsku Opolskim", czy "Kresowianie na świecie".