Leśnicy mają ogromny problem: nie ma żołędzi
Wiosenne przymrozki dały się we znaki nie tylko sadownikom. Skutki odczuwają również leśnicy. Nie mogą zebrać wystarczających ilości nasion dębu i buka a to spowoduje mniejszą ilość nowych sadzonek w przyszłym roku.
- Co kilka lat zdarza się taka sytuacja – mówi Ryszard Miler, nadleśniczy Nadleśnictwa Strzelce Opolskie. – W tym roku potrzebowalibyśmy, chcielibyśmy zebrać około dwóch ton nasion dębu, czyli żołędzi, i kilkaset kilogramów nasion buka. Mamy z tym kłopot, ponieważ nie ma żołędzi. Na dodatek my te żołędzie musimy zbierać w miejscach określonych, czyli nie z dowolnych drzew.
Leśnicy mają zapasy nasion z ubiegłych lat, ale jeśli taka sytuacja powtórzy się również w przyszłym roku, to aby dokonać planowanych nasadzeń lasów, będą musieli ściągać nasiona z innych rejonów Polski.
Leśnicy mają zapasy nasion z ubiegłych lat, ale jeśli taka sytuacja powtórzy się również w przyszłym roku, to aby dokonać planowanych nasadzeń lasów, będą musieli ściągać nasiona z innych rejonów Polski.