Burmistrz Brzegu przypomniał urzędnikom o dobrych manierach. Wzorce ściągnął ze stolicy
W połowie sierpnia Jerzy Wrębiak postanowił rozesłać do pracowników nowe zarządzenie w sprawie wprowadzenia nowych standardów obsługi klienta. W kilkunastostronicowym dokumencie przeczytać można m.in. o stosownym do wieku ubiorze, dbaniu o higienę osobistą, a także o tym po ilu sygnałach odbierać telefon i czy wolno zaczepiać burmistrza na korytarzu. Co ciekawe, ten ostatni zapis usunięto w tym tygodniu.
Zarządzenie burmistrza nie wszystkim się spodobało. Część pracowników nieoficjalnie przyznaje, że nowy dokument mówiący o standardach obsługi interesantów jest niepotrzebny, bo wszyscy w urzędzie wiedzą, jak wykonywać swoje obowiązki i jak postępować z petentami. Sam Jerzy Wrębiak dodaje, że nowy dokument nie jest pokłosiem żadnych skarg na pracowników. W takim razie - po co takie wytyczne dotyczące wyglądu włosów, paznokci, zapachu perfum, a także koloru koszuli, czy spódnicy.
- Nie jesteśmy, aż tak wymagający – tłumaczy burmistrz Wrębiak.
- Po prostu chcemy, aby te standardy urzędnika państwowego były zachowane np. w ubiorze i staramy się, aby nasi pracownicy też dbali o siebie. Myślę, że każdy, kto pracuje w urzędzie powinien wyglądać schludnie i myślę, że nie ma tutaj uczyć kogokolwiek – wyjaśnia.
Warto dodać, że dokument został niemal w całości skopiowany z rozporządzenia prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.
- Nie jesteśmy, aż tak wymagający – tłumaczy burmistrz Wrębiak.
- Po prostu chcemy, aby te standardy urzędnika państwowego były zachowane np. w ubiorze i staramy się, aby nasi pracownicy też dbali o siebie. Myślę, że każdy, kto pracuje w urzędzie powinien wyglądać schludnie i myślę, że nie ma tutaj uczyć kogokolwiek – wyjaśnia.
Warto dodać, że dokument został niemal w całości skopiowany z rozporządzenia prezydent Warszawy Hanny Gronkiewicz-Waltz.