Nyski sanepid jednak zbada wodę, w której pływają śnięte ryby
Nyski sanepid dopiero dzisiaj (28.08)- po interwencji tamtejszego starosty w sanepidzie w Opolu, pobrał próbki wody, w której pływają śnięte ryby. Przypominamy, chodzi o Jezioro Otmuchowskie, rzekę Nysę Kłodzką i Jezioro Nyskie. Jak informowaliśmy, wędkarze wyłowili 1200 kg śniętych ryb, a na tym jeszcze nie koniec.
Marta Romanowicz, powiatowy inspektor sanitarny w Nysie tłumaczy, że ma obowiązek pobierania wody tylko ze strzeżonego kąpieliska na Jeziorze Nyskim.
- Woda, którą pobieramy, dotyczy tylko zakresu kąpieliska na Jeziorze Nyskim. W piątek (25.08) woda była czysta, nic nie wskazywało na to, że tam może być jakiekolwiek zagrożenie. Mało tego, dostaliśmy informację, która dzisiaj pisemnie została potwierdzona, że w piątek kąpielisko było nieczynne – mówi Marta Romanowicz.
Wyjaśnienie to nie satysfakcjonuje starosty nyskiego Czesława Biłobrana, który odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców. Starosta mówi, że to przecież to samo jezioro – z jednej strony kąpielisko, a kawałek dalej są wyławiane śnięte ryby.
Interweniował dzisiaj (28.08) w tej sprawie w sanepidzie w Opolu.
- Pani dyrektor obiecała mi, że natychmiast zostaną pobrane próbki wody do badań, głównie pod kątem szkodliwości dla ludzi. Lepiej sprawdzić, czy nie występują jakieś zagrożenia. Niedługo po tej rozmowie dowiedziałem się, że próbki zostały już pobrane, czekam tylko na wyniki.
Dodajmy, że na takie wyniki czeka się do pięciu dni. Na razie wiadomo, że woda wykazuje ogromne niedotlenienie i ryby nadal zdychają. Wynika tak z badań przeprowadzonych przez laboratorium nyskiej spółki wodociągowej AKWA, które już w piątek rozpoczęło analizy wody.
- Woda, którą pobieramy, dotyczy tylko zakresu kąpieliska na Jeziorze Nyskim. W piątek (25.08) woda była czysta, nic nie wskazywało na to, że tam może być jakiekolwiek zagrożenie. Mało tego, dostaliśmy informację, która dzisiaj pisemnie została potwierdzona, że w piątek kąpielisko było nieczynne – mówi Marta Romanowicz.
Wyjaśnienie to nie satysfakcjonuje starosty nyskiego Czesława Biłobrana, który odpowiada za bezpieczeństwo mieszkańców. Starosta mówi, że to przecież to samo jezioro – z jednej strony kąpielisko, a kawałek dalej są wyławiane śnięte ryby.
Interweniował dzisiaj (28.08) w tej sprawie w sanepidzie w Opolu.
- Pani dyrektor obiecała mi, że natychmiast zostaną pobrane próbki wody do badań, głównie pod kątem szkodliwości dla ludzi. Lepiej sprawdzić, czy nie występują jakieś zagrożenia. Niedługo po tej rozmowie dowiedziałem się, że próbki zostały już pobrane, czekam tylko na wyniki.
Dodajmy, że na takie wyniki czeka się do pięciu dni. Na razie wiadomo, że woda wykazuje ogromne niedotlenienie i ryby nadal zdychają. Wynika tak z badań przeprowadzonych przez laboratorium nyskiej spółki wodociągowej AKWA, które już w piątek rozpoczęło analizy wody.