"Zasady są niejasne i jest drogo". Nowy system parkowania kłopotliwy dla pacjentów
Zmiana systemu parkowania na terenie Szpitala Wojewódzkiego i Opolskiego Centrum Onkologii jest problematyczna, zwłaszcza dla niepełnosprawnych. Do niedawna pacjenci, którzy przyjeżdżali do któregoś z tych szpitali, przy wjeździe otrzymywali bilet i parkowali. Potem, przy wyjeździe, podawali go osobie, która siedziała w budce przy bramie wyjazdowej, naliczała kwotę i po zapłaceniu otwierała szlaban. Teraz człowieka zastąpiła maszyna, która skanuje bilet i wydaje kolejny, umożliwiający wyjazd.
Dla osób niepełnosprawnych, a także tych przyjmujących chemioterapię, bilet ten jest bezpłatny, ale otrzymać go można rejestrując się w poradni. Jak tłumaczy nasz słuchacz, Marek Błaszczyk, są z tym kłopoty.
- Pan, który tam na razie pilnuje tej bramki, poinstruował mnie, żebym szedł do Zakładu Medycyny Nuklearnej. Poszedłem tam, pani zapytała mnie, skąd jestem. Powiedziałem, że z onkologii, więc kazała mi iść na onkologię. Grzecznie tam poszedłem i dowiedziałem się, że na onkologii żadne bilety nie są wydawane. Wróciłem więc do pana przy bramce, który powiedział, żebym udał się na ortopedię. Dopiero tam otrzymałem bilet i mogłem wyjechać. Nie wyobrażam sobie, by osoby schorowane miały przy takim upale tak chodzić między budynkami i dopytywać, co mają zrobić - wyjaśnia.
Przyjeżdżający do szpitali narzekają na niedoinformowanie, niejasne zasady funkcjonowania urządzeń i systemu a także na wysokie ceny biletów - za każdą godzinę opłata wynosi 2,5 zł.
Renata Ruman-Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego, który przejął zarządzanie parkingiem, przeprasza za chaos, który towarzyszy wdrażaniu nowych zasad. Zaznacza jednak, że opłaty parkingowe są konieczne.
- Na teren obu szpitali, które się znajdują w centrum miasta, w pobliżu uczelni i centrum handlowego, bardzo często przyjeżdżały osoby, które niczego nie załatwiały na terenie szpitala, ale zostawiały sobie na wiele godzin na bezpłatnym parkingu samochód, blokując tym sposobem miejsce dla osób, które przyjechały do poradni, do szpitala czy też po to, by kogoś tu odwiedzić - tłumaczy.
Dyrektor OCO Wojciech Redelbach informuje, że dziś sprawa biletów dla niepełnosprawnych została uregulowana także w Opolskim Centrum Onkologii.
- Pan, który tam na razie pilnuje tej bramki, poinstruował mnie, żebym szedł do Zakładu Medycyny Nuklearnej. Poszedłem tam, pani zapytała mnie, skąd jestem. Powiedziałem, że z onkologii, więc kazała mi iść na onkologię. Grzecznie tam poszedłem i dowiedziałem się, że na onkologii żadne bilety nie są wydawane. Wróciłem więc do pana przy bramce, który powiedział, żebym udał się na ortopedię. Dopiero tam otrzymałem bilet i mogłem wyjechać. Nie wyobrażam sobie, by osoby schorowane miały przy takim upale tak chodzić między budynkami i dopytywać, co mają zrobić - wyjaśnia.
Przyjeżdżający do szpitali narzekają na niedoinformowanie, niejasne zasady funkcjonowania urządzeń i systemu a także na wysokie ceny biletów - za każdą godzinę opłata wynosi 2,5 zł.
Renata Ruman-Dzido, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego, który przejął zarządzanie parkingiem, przeprasza za chaos, który towarzyszy wdrażaniu nowych zasad. Zaznacza jednak, że opłaty parkingowe są konieczne.
- Na teren obu szpitali, które się znajdują w centrum miasta, w pobliżu uczelni i centrum handlowego, bardzo często przyjeżdżały osoby, które niczego nie załatwiały na terenie szpitala, ale zostawiały sobie na wiele godzin na bezpłatnym parkingu samochód, blokując tym sposobem miejsce dla osób, które przyjechały do poradni, do szpitala czy też po to, by kogoś tu odwiedzić - tłumaczy.
Dyrektor OCO Wojciech Redelbach informuje, że dziś sprawa biletów dla niepełnosprawnych została uregulowana także w Opolskim Centrum Onkologii.