- Takie rozwiązania są potrzebne, bo osoby poszkodowane nie tylko bardzo często tracą dorobek życia, ale muszą jeszcze ponosić dodatkowe opłaty - mówi poseł Grabowski. - Ludzie sami z siebie, ad hoc, chcą pomóc. I tutaj pojawia się sytuacja taka, w której pan Feliks nie dość, że stracił majątek całego życia, to jeszcze musiałby płacić podatek od darowizny za to, że ktoś chciał mu pomóc. Chcemy, aby minister finansów uzyskał uprawnienie do zwalniania z takiego podatku osób, które ucierpiały w wyniku klęski żywiołowej.

Jak zaznaczył poseł Grabowski, należy też ustalić, kto jest odpowiedzialny za zaistniałą sytuację.

Działacze zwrócili też uwagę na stan zabezpieczenia przeciwpożarowego na Opolszczyźnie. Zaapelowano do służb i działaczy o zwracanie uwagi na stan hydrantów, bo może od tego zależeć ludzkie życie.

- Chciałem jednocześnie zaapelować do wszystkich prezesów spółek wodnych, kanalizacyjnych na Opolszczyźnie, również do straży pożarnej, aby weszła w kooperację, zachęciła spółki wodne, aby sprawdziły stan swoich hydrantów. Nie daj Boże kolejny pożar wybuchnie gdzieś i okaże się, że tego typu przypadek zostanie powielony - dodawał Paweł Grabowski.

Ugrupowanie skierowało też pismo do prezesa Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Prudniku, żeby nie uchylał się od poniesienia ewentualnych konsekwencji za straty spowodowane pożarem tartaku.

Przypomnijmy: podczas pożaru tartaku spłonął nie tylko zakład produkcyjny, ale również budynek mieszkalny. Właściciel straty oszacował na około 2 mln złotych