IPN: Odrestaurowany pomnik w Mikolinie nie spełnia wymogów prawa i kwalifikuje się do usunięcia
Pomnik ku czci Armii Czerwonej w Mikolinie najprawdopodobniej zostanie usunięty.
Finalizowane są bowiem prace nad nowelizacją ustawy zakazującej propagowania komunizmu i innych systemów totalitarnych, która zakłada pozbycie się także trwałych symboli pozostawionych przez miniony reżim z przestrzeni publicznej.
Przypomnijmy: obiekt w Mikolinie został w ostatnim czasie odrestaurowany, a wczoraj (22.06) uroczyście odsłonięty w asyście gości zza wschodniej granicy.
- Jest to jeden z serii pomników wzniesionych przez władze komunistyczne na terenie kraju - podkreśla Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej.
- Pomnik w Mikolinie wzniesiono żeby przypieczętować, udokumentować dominację Związku Sowieckiego nad Polską i propagować w społeczeństwie ten mit fałszywej rzekomo przyjaźni, braterstwa i wdzięczności za wyzwolenie. Jest on też jednym ze szczególnych tego typu obiektów, bo został wzniesiony samodzielnie przez wojskowe władze sowieckie - tłumaczy.
Zdaniem dyrektora Siwka wyremontowany pomnik kwalifikuje się do usunięcia w związku z nowymi przepisami.
- Oczywiście ten pomnik w Mikolinie podpada pod zapisy tej ustawy. Procedura będzie taka, że gminy będą miały wyznaczony czas na samodzielne uporanie się z problemem, czyli pozbyciem się takich obiektów. Instytut Pamięci Narodowej służy pomocą w zakresie opiniowania czy ekspertyz historycznych. Jeżeli gmina nie dokona tych czynności, to sprawą zajmie się wojewoda - wyjaśnia.
Ponadto dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN podkreśla, że pomnik w Mikolinie nie spełnia też wymogów obecnego prawa, bo zgodnie z ustawą o języku polskim pomnik powinien mieć inskrypcję w języku polskim, a to jest pomnik ewidentnie sowiecki z treściami w języku rosyjskim gloryfikującymi Armię Czerwoną.
Przypomnijmy: obiekt w Mikolinie został w ostatnim czasie odrestaurowany, a wczoraj (22.06) uroczyście odsłonięty w asyście gości zza wschodniej granicy.
- Jest to jeden z serii pomników wzniesionych przez władze komunistyczne na terenie kraju - podkreśla Adam Siwek, dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej.
- Pomnik w Mikolinie wzniesiono żeby przypieczętować, udokumentować dominację Związku Sowieckiego nad Polską i propagować w społeczeństwie ten mit fałszywej rzekomo przyjaźni, braterstwa i wdzięczności za wyzwolenie. Jest on też jednym ze szczególnych tego typu obiektów, bo został wzniesiony samodzielnie przez wojskowe władze sowieckie - tłumaczy.
Zdaniem dyrektora Siwka wyremontowany pomnik kwalifikuje się do usunięcia w związku z nowymi przepisami.
- Oczywiście ten pomnik w Mikolinie podpada pod zapisy tej ustawy. Procedura będzie taka, że gminy będą miały wyznaczony czas na samodzielne uporanie się z problemem, czyli pozbyciem się takich obiektów. Instytut Pamięci Narodowej służy pomocą w zakresie opiniowania czy ekspertyz historycznych. Jeżeli gmina nie dokona tych czynności, to sprawą zajmie się wojewoda - wyjaśnia.
Ponadto dyrektor Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa IPN podkreśla, że pomnik w Mikolinie nie spełnia też wymogów obecnego prawa, bo zgodnie z ustawą o języku polskim pomnik powinien mieć inskrypcję w języku polskim, a to jest pomnik ewidentnie sowiecki z treściami w języku rosyjskim gloryfikującymi Armię Czerwoną.