Olszanka liczy na rekompensatę kosztów likwidacji nielegalnego składowiska odpadów
Usunięcie chemikaliów składowanych niezgodnie z przepisami na terenie jednego z zakładów produkcyjnych w Pogorzeli przekroczyło ponad 800 tysięcy złotych. Blisko połowa tej sumy pochodziła z budżetu Olszanki. Przypomnijmy, pod koniec stycznia odkryto nielegalne składowisko, a w nim kilkaset ton odpadów chemicznych. Po tygodniach batalii, samorząd otrzymał wsparcie z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska, pieniądze przekazał również starosta brzeski i marszałek województwa. 350 tysięcy władze Olszanki musiały znaleźć we własnym budżecie.
Samorządowcy z Olszanki będą musieli tak wydawać pieniądze, by można było wykonać w pełni uchwałę budżetową. W przeciwnym razie wątpliwości będzie miała Regionalna Izba Obrachunkowa.
Rabczewska dodaje, że na zwrot pieniędzy od osoby, która zajmowała się tym nielegalnym procederem nie ma co liczyć. - Nie sądzę, żebyśmy odzyskali w jakikolwiek sposób środki od osoby, która niestety zgotowała nam ten los. Na dzień dzisiejszy wystąpiliśmy do prokuratury o uznanie gminy Olszanka jako strony poszkodowanej. To nam umożliwi wgląd do akt i będziemy mogli sprawdzić, czy są badane jakieś nowe wątki. Nas interesuje kwestia, jak te chemikalia trafiły do nas – podkreśla wójt Olszanki.
Usuwanie nielegalnego składowiska w Pogorzeli trwało trzy miesiące. Podobny magazyn z odpadami chemicznymi odkryto w tym samym czasie w Brzegu. Prokuratura w tej sprawie nadal prowadzi śledztwo.