Prokuratura składa kasację ws. nauczycielki z Krapkowic, która zdjęła krzyż w szkole
Usunęła krzyż, który wisiał w pokoju nauczycielskim i z tego powodu była dyskryminowana i szykanowana. Sąd przyznał nauczycielce z Krapkowic 5 tysięcy złotych odszkodowania, a ona sama została już - zgodnie z wyrokiem - przeproszona w opolskich mediach. Prawomocny wyrok jednak nie kończy tej sprawy, bo Prokuratura Regionalna we Wrocławiu złożyła kasację.
Prokuratura w kasacji twierdzi, że kobieta nie zdjęła krzyża ze względu na poglądy religijne, tylko była to prowokacja. W ten sposób chciała zobaczyć reakcję innych nauczycieli.
- Dla mnie ta sprawa już dawno się zakończyła. Strona pozwana już wykonała wyrok. Otrzymałam odszkodowanie i przeprosiny. Tymczasem dostałam informację z sądu apelacyjnego we Wrocławiu, że wpłynęła kasacja. Dla mnie to jest działanie polityczne. Mój światopogląd nie przystaje do obecnie obowiązującego - mówi Grażyna Juszczyk.
Przypomnijmy: nauczycielka zdjęła krzyż we wrześniu 2013 roku. Zaraz po tym zdarzeniu ówczesna dyrektorka szkoły zwołała radę pedagogiczną i przy wszystkich nauczycielach skrytykowała kobietę.
Pozew trafił do sądu w lutym 2014 roku. Nauczycielka wróciła do pracy dwa lata temu, co zbiegło się ze zmianą dyrekcji w szkole. Grażyna Juszczyk zdjęła krzyż ponownie po uprawomocnieniu wyroku i od tego czasu wisi tam zegar.
- Dla mnie ta sprawa już dawno się zakończyła. Strona pozwana już wykonała wyrok. Otrzymałam odszkodowanie i przeprosiny. Tymczasem dostałam informację z sądu apelacyjnego we Wrocławiu, że wpłynęła kasacja. Dla mnie to jest działanie polityczne. Mój światopogląd nie przystaje do obecnie obowiązującego - mówi Grażyna Juszczyk.
Przypomnijmy: nauczycielka zdjęła krzyż we wrześniu 2013 roku. Zaraz po tym zdarzeniu ówczesna dyrektorka szkoły zwołała radę pedagogiczną i przy wszystkich nauczycielach skrytykowała kobietę.
Pozew trafił do sądu w lutym 2014 roku. Nauczycielka wróciła do pracy dwa lata temu, co zbiegło się ze zmianą dyrekcji w szkole. Grażyna Juszczyk zdjęła krzyż ponownie po uprawomocnieniu wyroku i od tego czasu wisi tam zegar.