Mieszkańcy Nowaków w szoku po wczorajszej eksplozji. Nie wiadomo, czy zniszczony dom zostanie odbudowany
Powracamy do wczorajszej tragedii w Nowakach, gdzie wskutek wybuchu gazu runęło połowę domu mieszkalnego. Poszkodowany, oparzony mężczyzna nadal przebywa w szpitalu, a - jak dowiedzieliśmy się nieoficjalnie - przewieziona wczoraj do szpitala kobieta w ciąży jest już w domu. Ruiny wciąż stoją, zostały jedynie przykryte plandeką. Mieszkańcy przyznają, że dopiero dzisiaj dociera do nich zagrożenie i rozmiar tej tragedii.
- Ja tu w Nowakach nie mieszkam, ale pracuję. Właśnie jechałam samochodem, jak był wybuch. Gdyby nastąpił kilka sekund wcześniej, to akurat byłam na wysokości tego domu – a wszystko leciało też na jezdnię. Zamarłam, myślałam, że to eksplodował samochód wożący gaz. Opatrzność nade mną czuwała. Z gazem nie ma żartów – mówi właścicielka jednego ze sklepów w Nowakach.
Na razie nie wiadomo, czy dom będzie się nadawał do rozbiórki, czy też do odbudowy. Powiatowy inspektor nadzoru budowlanego Marek Cygan powiedział nam, że decyzja w tej sprawie zapadnie za kilka dni. Na razie trwa dokładna ekspertyza i ocena zniszczeń.