Jak pomóc ludziom na życiowym zakręcie? Majówka z nyskim CIS
Koncerty, zabawy, rzemiosło artystyczne, dmuchane zamki, pokazy strażackie i psów tropiących - w Nysie trwa Majówka z Centrum Integracji Społecznej.
Tamtejsze Centrum Integracji Społecznej chce w taki sposób pokazać mieszkańcom, że placówka została uruchomiona, działa i integruje się z lokalną społecznością.
- Jest bardzo fajnie. Smaczne ciasta, wata cukrowa, piosenki, mam pomalowaną twarz w „tygryska”. Można się też nauczyć zasad udzielania pierwszej pomocy. Są słodkości, miód, nawet można zobaczyć przez szkło, jak pracują pszczoły – mówią Laura i Magdalena.
Na majówkę wielu dziadków przyprowadziło swoje wnuki
- Bardzo fajnie, dla tych dzieciaków to „radocha”. I panie pięknie śpiewają – ocenia jeden z mieszkańców.
Nyskie CIS powstało w byłych koszarach przy ul. Kościuszki. Skupia kilkadziesiąt osób, które codziennie tam pracują, jednocześnie remontując koszarowiec. Jest to dla nich forma zarówno terapii, jak i zarobkowania. Kieruje je do centrum opieka społeczna.
- Cel jest taki, abyśmy pomogli tym, którzy znaleźli się na jakimś życiowym zakręcie. Każdego z nas to może dopaść. Staramy się zrobić to jak najlepiej, ale jest jeden warunek – musi być też dobra wola ze strony uczestnika – mówi Małgorzata Turbiarz, szefowa CIS.
- Jest bardzo fajnie. Smaczne ciasta, wata cukrowa, piosenki, mam pomalowaną twarz w „tygryska”. Można się też nauczyć zasad udzielania pierwszej pomocy. Są słodkości, miód, nawet można zobaczyć przez szkło, jak pracują pszczoły – mówią Laura i Magdalena.
Na majówkę wielu dziadków przyprowadziło swoje wnuki
- Bardzo fajnie, dla tych dzieciaków to „radocha”. I panie pięknie śpiewają – ocenia jeden z mieszkańców.
Nyskie CIS powstało w byłych koszarach przy ul. Kościuszki. Skupia kilkadziesiąt osób, które codziennie tam pracują, jednocześnie remontując koszarowiec. Jest to dla nich forma zarówno terapii, jak i zarobkowania. Kieruje je do centrum opieka społeczna.
- Cel jest taki, abyśmy pomogli tym, którzy znaleźli się na jakimś życiowym zakręcie. Każdego z nas to może dopaść. Staramy się zrobić to jak najlepiej, ale jest jeden warunek – musi być też dobra wola ze strony uczestnika – mówi Małgorzata Turbiarz, szefowa CIS.