Był pijany, prowadził z butelką wódki w ręku i... częstował nią przechodniów
Jedna ręka na kierownicy, druga zajęta trzymaniem otwartej butelki wódki. W minioną sobotę (06.05) późnym wieczorem 31-letni mężczyzna jeździł w ten sposób ulicami Zdzieszowic.
Dwie zaniepokojone kobiety poinformowały miejscowych policjantów o takiej sytuacji.
- Zanim funkcjonariusze dotarli na miejsce, mieszkanki Zdzieszowic doświadczyły jeszcze dziwniejszego zachowania wyraźnie pijanego kierowcy - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - On gwałtownie zahamował i zrównał się ze wspomnianymi kobietami. Mocno nietrzeźwy zaproponował tym paniom wspólne wypicie pozostałej połowy butelki wódki. Niestety, z nami nie był już taki rozmowny, odmówił podania swoich danych i nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci samodzielnie ustalili jego dane. Mężczyzna zakończył tę przygodę w izbie wytrzeźwień, bo najbliżsi odmówili zaopiekowania się nim - dodaje.
Mężczyzna zgodził się jednak na pobranie próbki krwi. Wyniki badań pokażą, jak bardzo był pijany. Poza tym ujawnią ewentualne zażycie środków psychoaktywnych.
- Zanim funkcjonariusze dotarli na miejsce, mieszkanki Zdzieszowic doświadczyły jeszcze dziwniejszego zachowania wyraźnie pijanego kierowcy - mówi aspirant sztabowy Jarosław Waligóra, rzecznik prasowy krapkowickiej policji. - On gwałtownie zahamował i zrównał się ze wspomnianymi kobietami. Mocno nietrzeźwy zaproponował tym paniom wspólne wypicie pozostałej połowy butelki wódki. Niestety, z nami nie był już taki rozmowny, odmówił podania swoich danych i nie chciał poddać się badaniu na zawartość alkoholu w wydychanym powietrzu. Policjanci samodzielnie ustalili jego dane. Mężczyzna zakończył tę przygodę w izbie wytrzeźwień, bo najbliżsi odmówili zaopiekowania się nim - dodaje.
Mężczyzna zgodził się jednak na pobranie próbki krwi. Wyniki badań pokażą, jak bardzo był pijany. Poza tym ujawnią ewentualne zażycie środków psychoaktywnych.