Nowoczesna chce zdobyć Opole podczas wyborów samorządowych
Politycy Nowoczesnej zapowiadają walkę o zwycięstwo w przyszłorocznych wyborach samorządowych na Opolszczyźnie, zwłaszcza w stolicy regionu.
Na konferencji prasowej przekonywano o konieczności odbudowy wizerunku Opola po konflikcie z Dobrzeniem Wielkim.
Katarzyna Lubnauer, wiceprzewodnicząca partii, zapowiada, że Nowoczesna wystawi własną listę do sejmiku wojewódzkiego i do Rady Miasta Opola.
- Myślimy też o kandydacie na prezydenta. Najważniejsze jest wyrwanie prezydenta Opola spod wpływów Patryka Jakiego, czyli ulubieńca wszystkich. Dobrym przykładem jest zmiana granic miasta. Takich konfliktów należy unikać, bo zrobiono coś wbrew woli mieszkańców okolicznej gminy. To duży błąd ze strony rządzących. My zawsze uważamy, że nic o nas bez nas. Głos obywateli powinien być jednym z najważniejszych dla polityka – ocenia.
Z kolei poseł Witold Zembaczyński zaprzecza informacjom o braku struktur Nowoczesnej na Opolszczyźnie. - Mamy 200 osób i rośniemy w siłę - zapewnia. Jego zdaniem, rywalem Arkadiusza Wiśniewskiego w walce o fotel prezydenta Opola powinien być wspólny kandydat opozycji.
- Specyfika wyborów na prezydenta sprawia, że opozycja przegra, jeśli rozdrobnimy głosy na kilku kandydatów. Dobrym pretendentem byłby ktoś spoza konkretnego ugrupowania - to sprawi, że mógłby połączyć więcej środowisk. Dajmy opolanom prawo do oceny wydarzeń w mieście. Niech wybiorą między kontynuacją obecnej polityki a nowym otwarciem - zwraca uwagę.
Zembaczyński deklaruje też referendum dla mieszkańców terenów dołączonych 4 miesiące temu do Opola. Miałoby do niego dojść na przełomie lat 2019/2020, kiedy to zdaniem posła, emocje opadną.
Katarzyna Lubnauer, wiceprzewodnicząca partii, zapowiada, że Nowoczesna wystawi własną listę do sejmiku wojewódzkiego i do Rady Miasta Opola.
- Myślimy też o kandydacie na prezydenta. Najważniejsze jest wyrwanie prezydenta Opola spod wpływów Patryka Jakiego, czyli ulubieńca wszystkich. Dobrym przykładem jest zmiana granic miasta. Takich konfliktów należy unikać, bo zrobiono coś wbrew woli mieszkańców okolicznej gminy. To duży błąd ze strony rządzących. My zawsze uważamy, że nic o nas bez nas. Głos obywateli powinien być jednym z najważniejszych dla polityka – ocenia.
Z kolei poseł Witold Zembaczyński zaprzecza informacjom o braku struktur Nowoczesnej na Opolszczyźnie. - Mamy 200 osób i rośniemy w siłę - zapewnia. Jego zdaniem, rywalem Arkadiusza Wiśniewskiego w walce o fotel prezydenta Opola powinien być wspólny kandydat opozycji.
- Specyfika wyborów na prezydenta sprawia, że opozycja przegra, jeśli rozdrobnimy głosy na kilku kandydatów. Dobrym pretendentem byłby ktoś spoza konkretnego ugrupowania - to sprawi, że mógłby połączyć więcej środowisk. Dajmy opolanom prawo do oceny wydarzeń w mieście. Niech wybiorą między kontynuacją obecnej polityki a nowym otwarciem - zwraca uwagę.
Zembaczyński deklaruje też referendum dla mieszkańców terenów dołączonych 4 miesiące temu do Opola. Miałoby do niego dojść na przełomie lat 2019/2020, kiedy to zdaniem posła, emocje opadną.