Motocykliści spotkali się na moto-zajączku w Strzelcach Opolskich
Miłośnicy motocykli ze Strzelec Opolskich i okolic oficjalnie rozpoczęli sezon. Spotkali się na tradycyjnym moto-zajączku. Były życzenia, dzielenie się jajkiem ze święconki i przejazd kawalkadą przez miasto.
- To nasze spotkanie to okazja do integracji i wspólnej przejażdżki, a także atrakcja dla mieszkańców miasta – mówi Artur Wiśniewski, prezydent klubu motocyklowego Eternal Riders ze Strzelec Opolskich. – Motocykliści spotykają się pod strzeleckim ratuszem. Ta impreza odbywa się od kilku lat. Szczerze mówiąc nie pamiętam, która to edycja, ale myślę że siódma albo ósma. To impreza integracyjna dla wszystkich motocyklistów. Jest poczęstunek – biały barszczyk z jajeczkiem. Następnie siadamy na motocykle, robimy rundę po Strzelcach Opolskich i udajemy się na Górę św. Anny na kawę.
Na placu przed ratuszem królowały dostojne choppery, ryczały silnikami ścigacze, ale nie zabrakło też dostojnych klasyków. Na wiekowych maszynach przyjechali Krystian Gruszka ze Strzelec Opolskich i Erich Warzecha z Jemielnicy.
- Przyjechałem panonią, 59 rocznik. Ja mam jawę 250, 60 rok. Tak dużo nią nie jadę, 90 km/h. Ponad sto poleci, ale ja tak szybko nie jadę, 80-90 km/h góra. 80 km/h to jest najlepsza, taka przyjemna jazda. A to co powyżej, to już nie jest przyjemne. To wcale nie ma co szarżować, choć z górki to i na luzie możesz jechać szybciej – mówili.
Miłośnicy jednośladów przyjęli życzenia od władz miasta, podzielili się jajkiem ze święconki, posilili białym barszczem i kawalkadą objechali całe miasto. Po przystanku na placu targowym część motocyklistów pojechała na Górę św. Anny.
Na placu przed ratuszem królowały dostojne choppery, ryczały silnikami ścigacze, ale nie zabrakło też dostojnych klasyków. Na wiekowych maszynach przyjechali Krystian Gruszka ze Strzelec Opolskich i Erich Warzecha z Jemielnicy.
- Przyjechałem panonią, 59 rocznik. Ja mam jawę 250, 60 rok. Tak dużo nią nie jadę, 90 km/h. Ponad sto poleci, ale ja tak szybko nie jadę, 80-90 km/h góra. 80 km/h to jest najlepsza, taka przyjemna jazda. A to co powyżej, to już nie jest przyjemne. To wcale nie ma co szarżować, choć z górki to i na luzie możesz jechać szybciej – mówili.
Miłośnicy jednośladów przyjęli życzenia od władz miasta, podzielili się jajkiem ze święconki, posilili białym barszczem i kawalkadą objechali całe miasto. Po przystanku na placu targowym część motocyklistów pojechała na Górę św. Anny.