Krzyżyki i całowanie "Punbóczka". Wielkopiątkowe tradycje na Śląsku przypominały o męce Chrystusa
W Wielki Piątek na Śląsku Opolskim tradycyjnie, przed wschodem słońca, z krzyżykami wykonanymi z poświęconych w Niedzielę Palmową wierzbowych witek udawano się na pola, żeby modlić się o urodzaj. W niektórych miejscowościach zwyczaj ten jest ciągle kultywowany.
mówi pani Bernadeta, która zwyczaj przekazuje kolejnym pokoleniom w swojej rodzinie.
W ten dzień modlono się o zdrowie i ochronę przed klęskami żywiołowymi. Jak dodaje Bogdan Jasiński z Muzeum Wsi Opolskiej, ważnym obrzędem było obmywanie się w potoku.
- Wierzono w to, że ta piątkowa woda jest życiodajna. W Wielki Piątek praktykowano pewien zwyczaj, kiedy całuje się krzyż. Dzieci, po pocałowaniu krzyża, otrzymywały tytę ze słodyczami. Całowało się "Ponbóczka", bo "Gottlik cojś kulnie". To kulnie to właśnie te słodycze - opowiada Jasiński.
Tradycja nakazywała też powstrzymywanie się od wykonywania prac polowych. Był to szczególny dzień, który miał skupiać się na wierze i męce Chrystusa.