Pseudokibice z Dolnego Śląska chcieli rozróby. Przyjechali po meczu trampkarzy i sterroryzowali wioskę
Do zdarzenia doszło w ten weekend w Skorogoszczy. Według świadków kilkanaście minut po zakończonym ligowym meczu dzieci do lat 12, na płytę boiska wtargnęła grupa około 30 osób i zaczęła wykrzykiwać swoje kibicowskie hasła. Pobito dwie osoby, jedna z nich trafiła do szpitala. Świadkowie mówią, że takiego dzikiego zachowania jeszcze nie widzieli. Gdyby chuligani przyjechali pół godziny wcześniej, mogłyby ucierpieć również dzieci. Mieszkańcy Skorogoszczy boją się teraz, że podobne ataki pseudokibiców mogą się powtórzyć.
- 20 minut po meczu wpadła grupa kibiców ze Śląska Wrocław i przeskoczyła przez okalający boisko mur. Zwykła dzicz i bydło, bo inaczej nie można tego nazwać – relacjonuje mieszkaniec Skorogoszczy.
- Dwie osoby zostały pobite, jedna z nich straciła przytomność i została odwieziona karetką do szpitala. Sam się dziwie, że ja nie dostałem – dodaje świadek.
Atak pseudokibiców potępiają władze LZS-u Skorogoszcz. Andrzej Deja mówi Radiu Opole, że trudno w tej sytuacji wspominać o jakimkolwiek normalnym zachowaniu.
- Było to zachowanie patologiczne. Jaki to jest przykład dla tych dzieci? Kibice, jak się chcą bić między sobą, to niech to robią, ale z dala od naszego obiektu, naszych małych piłkarzy i niewinnych kibiców – podkreśla działacz sportowy.
- Incydent wyjaśniają teraz nasi policjanci i funkcjonariusze z Wrocławia – informuje Patrycja Kaszuba, rzecznik brzeskiej policji. - Współpracujemy z Komendą Wojewódzką Policji we Wrocławiu, cały czas zbieramy informacje na temat, co dokładnie stało się w sobotę na boisku w Skorogoszczy.
Szefowie LZS-u dodają, że pseudokibice ukradli jedną z flag. Nie był to klubowy proporzec, a flaga zrzeszenia Ludowych Zespołów Sportowych.