Robią mydło i drukują w 3D. W nyskiej PWSZ ruszył Uniwersytet Dziecięcy
Niemal wszystkie wydziały nyskiej PWSZ otworzyły się dla najmłodszych studentów. Na uczelni ruszył Uniwersytet Dziecięcy. Liczy 70. uczniów z różnych nyskich i podnyskich szkół podstawowych oraz gimnazjów.
- Nauczyciele akademiccy starają się swoją wiedzę przekazać w sposób jak najbardziej przystępny i empiryczny. Mnóstwo doświadczeń, każdy uczeń zgłasza swoje propozycje, dzieci nie boją się pytać i są zachwycone. Drukowały już w technice 3D, uczniowie udzielali pierwszej pomocy, będą przygotowywać swój własny krem, mydło, posiłki. Najbardziej - o dziwo - podobały im się zajęcia z ekonomii. Pytałam, czy trudno im wstać w sobotę i niedzielę rano, ale zapewniają, że nie. Zatem był to strzał w dziesiątkę - mówi opiekująca się uniwersytetem Ada Halikowska.
Uczniowie zapewniają, że taki uniwersytet to świetny pomysł i poszerzenie wiedzy zdobywanej w szkole i rozwijanie zainteresowań.
- Nasi nauczyciele też ciekawie prowadzą lekcje, ale raczej trzymają się programu i podręcznika. Tutaj można zaszaleć, pytać o wszystko, podpowiadać ciekawe tematy – coś robimy, czegoś dotykamy. To zostaje w głowie – mówi gimnazjalista Wiktor Orzeszko.
Wiktor dowiedział się o Uniwersytecie Dziecięcym od kolegi i zapisał się w ostatniej chwili, kiedy zostało tylko jedno wolne miejsce.
- Ale miałem szczęście, teraz najbardziej lubię weekendy – mówi Radiu Opole.
Uczniowie zapewniają, że taki uniwersytet to świetny pomysł i poszerzenie wiedzy zdobywanej w szkole i rozwijanie zainteresowań.
- Nasi nauczyciele też ciekawie prowadzą lekcje, ale raczej trzymają się programu i podręcznika. Tutaj można zaszaleć, pytać o wszystko, podpowiadać ciekawe tematy – coś robimy, czegoś dotykamy. To zostaje w głowie – mówi gimnazjalista Wiktor Orzeszko.
Wiktor dowiedział się o Uniwersytecie Dziecięcym od kolegi i zapisał się w ostatniej chwili, kiedy zostało tylko jedno wolne miejsce.
- Ale miałem szczęście, teraz najbardziej lubię weekendy – mówi Radiu Opole.