Reforma oświaty w Namysłowie wzbudza spore emocje. Rodzice protestują
Rodzice z Namysłowa sprzeciwiają się proponowanej przez samorząd nowej sieci szkół. Gmina chce podzielić dzieci ze szkoły podstawowej na dwie placówki.
Pod petycją w tej sprawie zebrali blisko 600 podpisów, bo chcą wycofania niekorzystnych ich zdaniem zmian i podkreślają, że to rodzice powinni wybierać szkoły dla swoich dzieci.
- Liczyliśmy, że szkoła przekształci się w ośmioklasową, ale pomysł rady miejskiej jest inny - mówi Jacek Ochędzan, rodzic uczniów ze szkoły podstawowej nr 5.
- Program, który jest proponowany polega na przerzucaniu klas pomiędzy nowo otwartymi szkołami po gimnazjach. My jednak wybieraliśmy szkoły z rozmysłem, a w moim przypadku był to już kolejny wybór cały czas tej samej szkoły. Wydaje się możliwe pozostawienie wszystkich dzieci w poszczególnych placówkach, bo kilkanaście lat temu szkoły te były już ośmioklasowymi - wyjaśnia.
Jolanta Szyndlarewicz, mama ucznia szkoły podstawowej nr 3 w Namysłowie podkreśla, że rodzice czują się niesłuchani. - Zaproponowano nam przeniesienie dzieci do budynku gimnazjum, ale większość z nas tego nie chce - wyjaśnia.
- Szkoła ta została przez nas wybrana świadomie ze względu na to, że posiada bardzo dobre zaplecze. Mamy tam bardzo ładne sale gimnastyczne, piękne boisko, dwie świetlice, stołówkę i bardzo dobra kadrę. Niestety nie możemy teraz dojść do porozumienia z władzami, które ustalają tę reformę - informuje.
- Problem w Namysłowie jest palący społecznie, a najważniejsze jest dobro dzieci - uważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Stawiarski.
- Rodzice z dwóch szkół zebrali prawie 600 podpisów, które trafiły do kuratora. Dzisiaj pan Michał Siek spotyka się z rodzicami i nauczycielami w Namysłowie. Mamy wrażenie, że ta nowa sieć szkół jest projektowana nie do końca zgodnie z prawem oświatowym, ale nie chciałbym żeby ta sprawa była rozpatrywana pod względem politycznym - zaznacza.
Rodzice podkreślają też, że zmiana szkoły może być niekorzystna dla ich dzieci, a dojście do budynku po gimnazjum jest bardziej niebezpieczne.
- Liczyliśmy, że szkoła przekształci się w ośmioklasową, ale pomysł rady miejskiej jest inny - mówi Jacek Ochędzan, rodzic uczniów ze szkoły podstawowej nr 5.
- Program, który jest proponowany polega na przerzucaniu klas pomiędzy nowo otwartymi szkołami po gimnazjach. My jednak wybieraliśmy szkoły z rozmysłem, a w moim przypadku był to już kolejny wybór cały czas tej samej szkoły. Wydaje się możliwe pozostawienie wszystkich dzieci w poszczególnych placówkach, bo kilkanaście lat temu szkoły te były już ośmioklasowymi - wyjaśnia.
Jolanta Szyndlarewicz, mama ucznia szkoły podstawowej nr 3 w Namysłowie podkreśla, że rodzice czują się niesłuchani. - Zaproponowano nam przeniesienie dzieci do budynku gimnazjum, ale większość z nas tego nie chce - wyjaśnia.
- Szkoła ta została przez nas wybrana świadomie ze względu na to, że posiada bardzo dobre zaplecze. Mamy tam bardzo ładne sale gimnastyczne, piękne boisko, dwie świetlice, stołówkę i bardzo dobra kadrę. Niestety nie możemy teraz dojść do porozumienia z władzami, które ustalają tę reformę - informuje.
- Problem w Namysłowie jest palący społecznie, a najważniejsze jest dobro dzieci - uważa poseł Prawa i Sprawiedliwości Bartłomiej Stawiarski.
- Rodzice z dwóch szkół zebrali prawie 600 podpisów, które trafiły do kuratora. Dzisiaj pan Michał Siek spotyka się z rodzicami i nauczycielami w Namysłowie. Mamy wrażenie, że ta nowa sieć szkół jest projektowana nie do końca zgodnie z prawem oświatowym, ale nie chciałbym żeby ta sprawa była rozpatrywana pod względem politycznym - zaznacza.
Rodzice podkreślają też, że zmiana szkoły może być niekorzystna dla ich dzieci, a dojście do budynku po gimnazjum jest bardziej niebezpieczne.