Prezydent Opola Arkadiusz Wiśniewski wyjaśnia, że miałoby to być rozwiązanie, które pozwoli na zatrzymywanie się w jednym miejscu różnego typu autobusów, a stacje rowerowe, trzykondygnacyjny parking i zaplecze handlowe miałyby uzupełnić inwestycję.

- W pierwszej kolejności chcemy przygotować dokumentację i postarać się o pieniądze europejskie na centrum przesiadkowe. To centrum mieściłoby się na terenach dzisiejszego dworca PKS. Ponadto chcielibyśmy równolegle albo z małym opóźnieniem prowadzić konkurs architektoniczny i potem prace przygotowujące piękny plac na mieszczącym się obok, niezagospodarowanym dzisiaj, terenie przed dworcem. To byłaby wizytówka miasta - tłumaczy.

Teren dworca autobusowego nie należy jednak do miasta. Razem ze spółką PKS jest własnością prywatnego przedsiębiorcy Ryszarda Wójcika. - Rozmowy między nami idą w dobrym kierunku i jesteśmy blisko porozumienia - zapewnia Wiśniewski.

- Będzie czas, żeby jeszcze powiedzieć o szczegółach, ale myślę, że jesteśmy na takim etapie zaawansowania, że możemy myśleć o konkretnym zagospodarowaniu tego placu dworca PKS. Myślę, że jesteśmy blisko ostatecznych uzgodnień co do wykorzystywania przez miasto tego terenu, stąd też ogłosiliśmy te prace dokumentacyjne - wyjaśnia.

Prezydent szacuje, że roboty przy powstaniu w Opolu centrum przesiadkowego mogą ruszyć jeszcze w tym roku. Planowany koszt inwestycji to 30 milionów złotych.