- Marsz śmierci to nieco zapomniany epizod drugiej wojny światowej - mówił na naszej antenie senator PiS Jerzy Czerwiński. - W styczniu 1945 roku, w momencie kiedy front rosyjski zbliżał się do obozu w Oświęcimiu, z tego obozu oraz z jego podobozu - między innymi z Blachowni - wyszli więźniowie, którzy mogli się jeszcze poruszać i byli oni przepędzani pod eskortą esesmańską na zachód - dodaje Czerwiński.

Marsze Śmierci, których było kilka, przeszły także przez Opolszczyznę, przez obecne powiaty: strzelecki, krapkowicki, głubczycki, prudnicki i nyski.

Uroczystości w Kałkowie rozpoczną się o godzinie 11.00 mszą świętą w miejscowym kościele. Po niej uczestnicy przemaszerują na cmentarz parafialny, gdzie pod pamiątkową tablicą złożą kwiaty. Uroczystości zakończy akademia w domu kultury.

W Kałkowie według przekazów historycznych w styczniu 1945 roku Niemcy rozstrzelali 23 więźniów, ewakuowanych z obozu koncentracyjnego Blechhammer (obecnie Kędzierzyn-Koźle). Po ekshumacji szczątki pomordowanych pochowano właśnie na miejscowej nekropolii, gdzie odbędą się uroczystości.

Radio Opole będzie na miejscu obchodów.