- Ktoś musi bronić demokracji i konstytucji - w ten sposób Tomasz Kostuś, poseł Platformy Obywatelskiej, komentował na konferencji prasowej protest opozycji w sejmie.

Parlamentarzysta podkreślił zarazem, że akcja jest tylko zawieszona, a nie zakończona. Kostuś zapowiada wznowienie protestu w przypadku kolejnych wykluczeń posłów opozycji z obrad lub niewpuszczenia mediów do głównego gmachu sejmu. - Ta manifestacja ma swoich przegranych - przekonuje poseł PO.

- Tym przegranym jest prezydent Andrzej Duda, który nie stanął na wysokości zadania. Niestety nie podjął się próby mediacji i rozładowania tego kryzysu – w tym czasie był na nartach. Takim przegranym jest również marszałek Kuchciński, bo udowodnił, że nie ma właściwych kompetencji. Jako druga osoba w państwie nie potrafi właściwie zabezpieczyć i dobrze prowadzić posiedzenia sejmu - ocenia.

Kostuś dołącza do grona przegranych polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy, tu cytat: "straszą opozycję karą dziesięciu lat więzienia".